Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś. Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś.
Uwielbiam ten cytat z Lema. Kiedy tylko go sobie przypominam, ogarnia mnie uczucie błogiego spokoju.
Wielokrotnie przekonałam się, że co ma być to będzie. Nie pomogą pobożne życzenia, nerwy, zaklinanie rzeczywistości, modlitwy. Nie pomoże szamotanie się i żal. Mnie nigdy nie pomaga. Pamiętam ile razy płakałam nad czymś, jakby płacz miał jakąkolwiek realną siłę sprawczą. I tak nic z tego nie wyszło. Pamiętam ile razy płakałam niepotrzebnie, denerwując się sprawami, które po prostu potrzebowały swojego czasu, żeby dojrzeć. Trzeba było w tym samym czasie śmiać się, spać, pić wino, opalać się albo iść na spacer. Efekt końcowy byłby taki sam, a milej spędziłabym czas.
Bynajmniej nie próbuję promować bierności. Aktywność i ambicja są podstawowymi składnikami jakichkolwiek osiągnięć. Towarzyszy im jednak cała gama śmieciowych uczuć. Frustracja, żal, stres, wściekłość. Są fajne podczas gorącego romansu, ale na co dzień to uczuciowy junk food. Prowadzi tylko do bezsenności i krwawienia z nosa. Jeszcze nigdy nic nie udało mi się dzięki bezsenności, widok krwi mnie osłabia. Mnóstwo dobrego dzieje się natomiast w następstwie drobnych incydentów, przypadkowych spotkań, nieprzegapionych okazji. Małe okazje są wszędzie. Czasem się chowają, czasem przebierają się za coś innego, ale są tam. Gotowe, żeby za jakiś czas skumulować się w wielką bryłę szczęścia i sukcesu.
Za każdym razem, kiedy uznaję, że będzie co ma być, robię swoje i zastępuję denerwowanie się jakąkolwiek inną czynnością, wcześniej czy później wszystkie elementy układanki trafiają na swoje miejsce. I okazują się być częścią większej układanki, która jest częścią większej układanki, która jest częścią większej układanki, która jest…
Życie znajdzie sposób. Grunt to robić swoje i nie uznawać, że oto jestem w momencie życia, w którym jestem skończonym tworem, ułożonymi puzzlami, że to już wszystko, co mnie czeka. Moment, w którym zaczyna się w to wierzyć musi być bardzo smutny.
| zdjęcie: Benzo Harris |