dress – ASOS(thrifted); heels – New Look; faux fur collar – H&M; bag, hair accessory – Primark;
Photos by Ell
Wspominałam, że będzie o imprezie, więc jest. Było jedzenie, było(przede wszystkim) picie, było disco-błysko i był hazard. Brytyjczycy nieco inaczej rozumieją świąteczny nastrój.
Niewątpliwie zaletą bycia przeciętną szarą osobą (w przeciwieństwie do różnych celebryt) jest możliwość założenia TEJ SAMEJ SUKIENKI na wiele różnych wydarzeń. Możliwość wykorzystuję, ponieważ nie znoszę kupować rzeczy na specjalne okazje. Specjalne okazje generalnie są dla mnie utrapieniem, ponieważ nie umiem się na nie ani ubrać, ani uczesać, ani umalować. Im bardziej się staram tym bardziej wyglądam jak strach na wróbel. Próbuję ostatnio stawiać na pewniki, tzn.upięte włosy (bo loczki na imprezach ZAWSZE się rozwalają), delikatny makijaż (bo makijaż na imprezach ZAWSZE się rozmazuje) i ogólnie coś,w czym już było przyzwoicie. Tym razem udało mi się wyglądać po prostu jak różowa lafirynda, w przeciwieństwie do tradycyjnego imprezowego looku na ocaloną z balu w ’Carrie’.
Na moje usprawiedliwienie dodam, że chciałam ubrać się skromnie i założyć TĄ SUKIENKĘ, ale drogi mój mężczyzna stwierdził, że po pierwsze na zaproszeniu jest napisane 'dress to impress’, a po drugie H&M nie pasuje na jego firmową kolację. Zatem sukienka z ASOSA znaleziona w lumpeksie. Różowa lafirynda z pewnością musiała zrobić wrażenie. Ale różowa lafirynda jest i tak lepsza od zombie transwestyty, więc uznajmy to za mały sukces.
Przepraszam za zdjęcie w łazience i wyuzdane na łóżku, KTOŚ zapomniał wrócić do pokoju po aparat.
English: My boyfriend’s office Christmas Party. He forgot to come back to our hotel room and take the camera hence the photos taken just before and just after. I wanted to wear THIS DRESS but he said the invitation said 'dress to impress’ and also you don’t want to wear H&M for a party in Southern England. But the thrifted dress was just fine.
To be fair I always look terrible at a party if I try to pull off anything more sophisticated than an updo and some simple make up. No curls, no glitter, no smoky eyes for me or I end up looking like I would ran away from the prom in ’Carrie’. I know I looked like a pink bimbo but it’s still better than a usual zombie transvestite.
Yes, I wore this dress BEFORE and looked almost the same. Good I’m an average schnook and not a celebrity 😉