I got a doughnut and some sausages.
I am really uninspired fashion-wise and also a recently proclaimed nihilist.
Nothing else I can say.
skirt – Primark; leggings – Internacionale; shoes – Deichmann; jumper – sh; scarf – from my grandma,thrifted by me;
pomysł na szaliko – komin zgapiłam od Ryfki,zszyłam dwa końce szalika i mam nowe coś, łał;
Kupiłam pączka i parówki. Brak mi jakichkolwiek inspiracji. Esej o Sopranos skłonił mnie do ogłoszenia się nihilistką. Tyle na temat.
P.S
Dla zainteresowanych, 8-26 grudnia spędzam w Gdańsku.
Po 1 stycznia będę do odwołania (czyli pewnie za jakieś 1,5 roku) w weekendy (lub w tygodniu) bywać w Londynie.
Możemy coś razem porobić, jakby co.
P.S.S
Soraski za zawirowania z godziną publikacji posta. Blogger postanowił mnie nie lubić i nie pokazuje mnie na różnych listach. Kiedy dowiem się, o co chodzi, naprawię i będzie wszystko dobrze.