Here I present first of my spoils from the swap – the handmade cricket jumper. It was knitted by the lovely young man’s grandmother. He did not enjoy the style too much and claimed he had few more items knitted by her anyway. Good for me, it’s lovely. The upper class wonder.
No, I wasn’t cold. I was too hot. The mountains I see from my window are no longer covered with snow – spring is here officially.
P.S. This is an almost perfect outfit if one intends to be close to any atomic bombing. In which case one should wear light colours with no patterns. Please notice there are no accessories likely to burn into your skin.
jumper – from swap; shoes – Clarks; bag – Tk Maxx;
Oto prezentuję pierwszą zdobycz z wczorajszego swapu – ręcznie robiony krykietowy sweter. Babcia ofiarodawcy podobno produkuje takie cuda w ilości hurtowej i obdarowuje członków rodziny. Jako że jest niezbyt indie, nie przypadł wnuczkowi do gustu. Tym lepiej dla mnie. Upper classowy szał.
Nie, nie było mi zimno. Było mi za gorąco. Śnieg w górach za oknem stopniał, wiosna pełną gębą. Mordka wygląda niestety jak wygląda.
P.S. To zestaw niemal idealny na wybuch bomby atomowej, w razie którego najlepiej jest mieć na sobie jasne rzeczy bez wzorów. Proszę też zwrócić uwagę na brak akcesoriów, które mogą wtopić się w skórę.
P.S.S. Dla miłej czytelniczki bloga spotkanej na swapie – strona stacji to www.gust.tv 😉