dress, shirt – Primark; biker jacket – New Look; hat – H&M;
Muszę przyznać, że podziwiam szafiarki na co dzień żyjące w Polsce.
Powód nr 1: Natychmiastowe wrażenie bycia celebrytą przy wyjściu z domu. To co mam na sobie naprawdę ciężko uznać za specjalną oryginalność czy ekstrawagancję. Naprawdę.
Powód nr 2: Asortyment sklepowy. W skrócie nie stać mnie na nic,co mi się podoba, tego na co mnie stać nigdy bym nie założyła.
Szacun, dziewczyny.
W temacie ubrań, trzy zdjęcia nudne, których bohaterem po raz kolejny jest moja kaprawa morda i TA ŚCIANA. Obiecuję, że od następnego (dwusetnego!!!) postu będzie tu ładniej i wyraźniej :>
Idę oglądać Zemstę Sithów. Wyjątkowo utożsamiam się z Grievousem, chyba zaczyna mi się zapalenie oskrzeli i duszę się zupełnie jak on.
English: This post is for me to whine about how hard it is to find any wearable clothing in Poland and not to be ruined by the cost of it. Whining, whining, whining 🙂 I hope you can bear the three boring pictures of my hideous face and I also hope you like THIS WALL. I am now off to watch Revenge Of The Sith. I can very much relate to Grievous these days as I am probably developing bronchitis. His cough and my cough are identical.