




dress – sh; top – graffic;
Jako żydokomuna laicka (wiadomo, czytam Wyborczą i będę głosować na Komorowskiego) postanowiłam w dzień święty nakarmić mego bożka konsumpcji i wybrać się do hipermarketu. Przeżyłam szok wielki, gdy ujrzałam świecący pustkami parking przy pobliskim Carrefourze. Dalszy Auchan był również zamknięty.
Zrezygnowana udałam się więc lansować do jednej z niewielu otwartych w Zesłanie Ducha Świętego instytucji – ZOO.
No i lansik wśród słoni.