dress – Zara, handed down to me by a friend; scarf – NEXT; headband – Miss Selfridge;
Zdjęcie nudne i z nudów robione. Innes miał przeprowadzkę, zdjęcia z Zyzzą w dniu wczorajszym nie wyszły, także to jest najlepsze co się trafiło. Kanapa jak widać rozpoczęła blogową karierę.
Zdjęcie powstało zupełnie od czapy (czy od chusty 😉 a tu nagle dzisiaj 'Dzwonnik z Notre Dame’ w telewizji. Jak przystało na studentkę Medieval and Renaissance Studies,to mój ulubiony film Disneya, chociaż jest śmiesznie głupi w porównaniu z książką Victora Hugo. Ale i tak go kocham, bo Esmeralda jest zdecydowanie najbardziej wyemancypowaną disneyowską bohaterką, Febus jest najprzystojniejszy ze wszystkich tych lalusiów (lub jako jedyny,może poza Johnem Smithem, wygląda na heteroseksualnego) i ogólnie film jest zaskakująco zmysłowy.
Wszystko łączy się więc w spójną całość. Nomadka, cyganka, czy inne tałatajstwo 😉
PS1 Na zdjęciu widać kawałek uda. Jeśli jednak, Drogi Czytelniku, chcesz wierzyć że to pupa, proszę bardzo. Mnie to nie szkodzi, Tobie może sprawić radość, wszyscy są zadowoleni.
PS2 Koleżanka, która łaskawie podarowała mi powyższą zarową sukienkę (po utracie zarowej niewinności szaleję, łącznie mam już cztery rzeczy stamtąd!) sprzedaje kilka rzeczy na allegro, jestem niezmiernie wdzięczna więc ją reklamuję: KLIKNIJ TU
English:
Picture taken as I was extremely bored. Innes was moving flats so had no time, pictures I’ve taken with Zyzza yesterday did not came out too great so it’s the best you can get today. My sofa is rising to fame.
The picture was totally random but then I turned on my TV and there it was, 'The Hunchback of Notre Dame’. You can expect it is my favourite Dusney film, since I’m starting Medieval and Renaissance studies course coming September. If you compare it to the book by Victor Hugo it does seem amazingly silly, but I still love it. You get Esmeralda,the most emancipated Disney heroine, Phoebus is definitely the most handsome hero (and probably one of the only two heroes who look heterosexual, the other one being John Smith) and the film is surprisingly sensual.
So it all makes sense now – a nomad and a gypsy and all that jazz 😉
Also, it is not my bottom. It is my thigh. Then again I don’t care if you think it’s my ass. You’re welcome.