hat, bag – thrifted; jacket – H&M; boots – New Look;
photos by Ell
Otóż to. Torebka ta była mi przeznaczona. Zawsze dziwiłam się, jakim cudem niektórym szafiarkom udaje się znajdować najmodniejsze w danym sezonie rzeczy w taniej odzieży. Teraz wiem. To naprawdę jest cud. Wchodzisz, patrzysz, leży. Tego nie da się nauczyć, to dar od Wszechświata. A żeby było jeszcze milej taki dar kosztuje całe 3,5 funta.
Poza torebką reszta niespecjalna. Tak, wiem, wyglądałoby lepiej z zakolanówkami/czarnymi rajstopami/koturnami/obcasami. I gdyby mój ukochany mężczyzna zabierał mnie do jakiejś restauracji czy innego miłego miejsca to zapewne tak bym to zestawiła. Ale szliśmy po mleko, jajka i pieczarki. Nie będę nosić obcasów dla pieczarek, niech im wystarczy, że się dla nich maluję.
English: This truly is the bag of destiny. I was always wondering how on Earth some bloggers manage to find the most fashionable items of the season in thrift stores. Now I know. It is a miracle, a gift from the Universe. You go in, you see it, it’s there in front of you. And it also costs £3,5.
The rest of the outfit is so and so. Yes, I know I would look better with black tights/knee high socks/wedges/heels. And if my man would be taking me to a restaurant or to some other cool place I would probably wear them.But we were just going to get milk, eggs and mushrooms. I refuse to wear heels for mushrooms, it’s enough that I have done make up for them.