





dress, bag – thrifted; coat – vintage; wedges – New Look;
Photos by Sean Anderson
Sukienka kosztowała na wagę dokładnie tyle, co w tytule. Słownie trzy złote i dwadzieścia groszy. I trochę czasu spędzonego przy maszynie przez Mamę, która musiała ją naprawić. Chcę wiosny, chcę słonka, chcę nosić moje Topshopne buciki i falujące kapelusze. I kwiatuszki i inne wzorki.
W międzyczasie jestem tak zajęta, że muszę odmawiać zdjęć fotografom. Nie sądziłam,że kiedyś do tego dojdzie. Szczęśliwe zakończenie w piątek w samo południe. Trzymajcie kciuki.
Tak, na zdjęciach moja twarz ma Dzień Paszteta. Soraski.