blouse, cardigan, shorts – thrifted; shoes – Urban Outfitters;
Photos by Innes Morrison
W dążeniu do bycia prawdziwie indie wciąż odnoszę sromotne klęski. Nie pomaga,że mam buty z Urban Outfitters, ani że zrobiłam sobie jeansowe spodenki jak sprzedawczyni z tegoż sklepu lub pewna asolutnie indie dziewczyna,która wyjątkowo lubieżnie uśmiechała się do mnie dwa tygodnie temu na imprezie w klubie studenckim (miała też na sobie białą bluzkę), ani że mam grzywkę, ani stary kardiganek, w ogóle nic nie pomaga. Wszystko na nic. To chyba kwestia mojej mordy. Nie ma w mojej mordzie ani krztyny hipstera.
Na pocieszenie myślę sobie,że to wina rudych włosów (niewiele widziałam rudych indie lasek) i tulam moje butki, bo przypominają mi ukochane kucyki.
English: Still not indie enough. Although I dressed up for an Urban Outfitters shop assistant (or that indie girls that was clearly into me during last Cheesy Pop)and I have a proper fringe and thrifted old cardigan, I am just not indie. I think it’s my face.
I will cry in the corner hugging my pony flats and thinking how indie I would be if my hair was darker.