




corset – from Laff; skirt – H&M; cardigan – Primark; flats – Urban Outfitters;
Nie wiem, jakie trzeba mieć fiubździu w głowie, żeby pozbywać się z szafy takiego gorsetu. Tym lepiej dla mnie czyli hieny,która czyha tylko na okazje i chwilę zapomnienia ze strony innych zwierzątek na ubraniowej sawannie.
Marzy mi się już hienowe tarzanie w takich pastelowych kwiatkach, trawkach i piasku na plaży w jakimś modnym angielskim kurorcie. Modne angielskie kurorty są w sumie beznadziejne, ale bilet do nich jest dla mnie na chwilę obecną tańszy niż nad Bałtyk.
To rzekłszy pocwałowałam w dal, ku wiośnie.