scarves – thrifted; jumpsuit – River Island; cardigan – Primark; shoes – Topshop;
Photos by Ell
Można jednego dnia udawać pensjonarkę, drugiego driadę, a trzeciego papieża, ale koniec końców nie oszuka się natury. Ja jestem małym czochratym grandżuchem. Nie przeszkadza mi 10 tysięcy gryzących się wzorków. Nie przeszkadza mi, że wyglądam jak w piżamie. Nie przeszkadza mi też, gdy miewam dziurę w rajstopach czy w koszuli. A w klubie studenckim na szafie grającej puszczam zawsze tylko muzykę z lat dziewięćdziesiątych. Jako, że niektóre z moich ukochanych utworów z dzieciństwa są mniej więcej tak stare jak młodzi są niektórzy studenci na kampusie to czuję się jak antyk.
Uwaga,uwaga! Wielka premiera.
Buty dojrzewały 4 miesiące. To ostatni zakup z pamiętnych wyprzedaży. Nie dlatego, żebym nie wiedziała z czym je założyć, o nie. Po prostu głupio było mi paradować w takich po śniegu albo przy temperaturach ledwo powyżej zera.
English: One day you can dress like a school girl, driad, pope or anything you like but it is not changing who you really are. And I am and always will be a grunge kid in pajamas, with hole in my tights or shirt and messy hair. And I quite like it. The only thing that I don’t like is that many people on campus these days are just as old as some of the songs I know from my childhood. When a person born in the early 90s is a fellow student you can’t help feeling old.
Also, a great entrance of the shoes I got on sale in December. They waited four months for me to wear them since they would look really stupid worn when it’s raining or it’s really chilly. But they are just fine for now.