



Romwe skirt, Primark top and cardigan, thrifted bag and belt, Office shoes
Photos by Ell and me
Chciałam dzisiaj wyglądać niczym zwiewna nimfa drzewna lub w najgorszym razie te wszystkie wiotkie i smukłe szafiarki, na których widziałam taką samą spódnicę. Spódnica dogadała się jednak z moim bebechem i zafundowały mi look na, owszem, magiczne stworzenie, ale bardziej w stylu olifantów z Władcy Pierścieni. Wiem, wiem, zdjęcia nie są złe, ale ze stu zdjęć koniec końców zwykle da się wybrać cztery 😉 Pozostaje mi albo schudnąć 10 kg, albo pozbyć się spódnicy. Jako, że każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu, wybór jest oczywisty. Nie będzie mi jakaś tam spódnica psuła humoru, no bo WIOSNA. Nie było mi zimno bo jest kilkanaście stopni i kokodżambo.