Od kilku dni intensywnie zastanawiam się czy jakkolwiek interesuję się modą. Owszem, lubię przeglądać Vogue (bo czytać się tego nie da), zdjęcia z pokazów mnie inspirują, lubię dobierać ubrania, zastanawiać się co założę, wymyślać nieistniejące zestawy na nieistniejące okazje. Ale nigdy nie byłam na żadnym pokazie czy innym evencie (no, na jednym, ale dawali darmowego szampana i takie maluśkie kanapeczki, a na studiach za jedzenie zrobiłabym prawie wszystko), ani nawet na otwarciu butiku, wstydzę się iść pod Somerset House podczas Fashion Week, w życiu nie napisałam maila do nikogo z branży i tak dalej. I nie wiem wcale czy chodzi o to, że jestem introwertyczna i niezbyt przebojowa, czy po prostu nie interesuję się modą tak NAPRAWDĘ.
A najgorsze jest to, że jeśli nie interesuję się modą, to nie wiem czym w ogóle się interesuję…