Gender rozszalało się po mediach. Jest groźniejsze od Nergala, Mansona i Harry’ego Pottera razem wziętych.
Moim nowym ulubionym hasłem jest wypowiedź Andrzeja Jaworskiego, szefa sejmowego zespołu ds. przeciwdziałania ateizacji. Wypowiedź sama w sobie jest histeryczna, nieświadomie jednak pan Jaworski potwierdza słuszność stwierdzenia, że zachowania uznane za właściwe dla danej płci są uwarunkowane kulturowo. Dlaczego? Ponieważ nasza cywilizacja, wszystko w co wierzę i w co wierzy ten pan (chociaż mamy zupełnie inne poglądy) zostało oparte na dorobku cywilizacyjnym chłopców w spódniczkach.
Spodnie pojawiają się w powszechnym użyciu w 'dobrym towarzystwie’ dopiero w późnym średniowieczu. Do tego czasu większość osób, czy to chłopców czy dziewczynek, bogatych czy biednych, nosiła najczęściej coś na kształt spódniczek.* Przez całe w sumie średniowiecze spodnie są strojem o znaczeniu mocno ambiwalentnym. Przez dłuższy okres kojarzone były z, O ZGROZO, modą! I to w złym tego słowa znaczeniu. Nie chodzą w nich (a przynajmniej nie są w nich reprezentowani) stateczni starcy ani postaci roztaczające wokół blask swego majestatu , ale sexy rycerze, którzy chcą wyrywać sexy panny dworskie. Tak jak panienki podkreślają swoje malutkie talie, okrągłe brzuszki, ponętne piersiątka oraz wysokie czółka z wyskubanymi brwiami, tak kawalerowie noszą obcisłe spodnie uwydatniające kształt ich muskularnych łydek oraz…genitaliów.*** Na ówczesnych obrazach postaci w modnych ubraniach (a więc i w krótkich kubraczkach i spodniach) to albo bogaci dworzanie, albie zbóje i inne kanalie, a strój ten jest wizualną reprezentacją negatywnych cech charakteru. Władcy, autorytety i postaci pozytywne o wiele częściej przedstawiane są w długich szatach.** Tak, w sukienkach.
Ale cofnijmy się jeszcze dalej. W czym chodzili starożytni Grecy czy Rzymianie? W czym chodzili apostołowie na czele z Jezusem? Mała podpowiedź – nie w jeansach. W którymś momencie historii stwierdziliśmy, że mężczyznom wygodniej w spodniach i stopniowo stały się one normą. Wbrew średniowiecznym reprezentacjom nie jesteśmy większymi zbójami niż byliśmy.
//Oktawian August – zniewieściały poganin w spódnicy?//
Daleka jestem oczywiście od stwierdzenia, że powinniśmy ubierać chłopców w kwieciste sukienki, ale sukienka sama w sobie to najmniejszy problem w całej dyskusji. Wyobrażam sobie, że może nadejść taki czas, że szykowne i społecznie akceptowalne staną się pewnego rodzaju spódnice dla mężczyzn, bo to co właściwe i akceptowalne zmienia się z czasem. I perspektywa ta w ogóle mnie nie przeraża. Dlaczego? Mieszkałam pięć lat w Szkocji. Widok mężczyzny w kilcie, czy to w wydaniu eleganckim czy codziennym, nie jest tam żadną sensacją. Kilt nie odbiera też mężczyźnie ani krztyny jego męskości. Co więcej, jest diabelnie seksowny. Nie znam ani jednej kobiety, która powiedziałaby 'nie znoszę kiltów, kilty ssą’. Wręcz przeciwnie, znam mnóstwo pań, którym na widok kiltów mocniej bije serce. Na przykład mnie.
Myślę, że jako cywilizacja mamy szansę (po raz kolejny) przetrwać i spódnice.
*Stella Mary Newton, Fashion in the age of the Black Prince : a study of the years 1340-1365, Woodbridge : Boydell, c1980
** Gerhard Jaritz , Social Grouping and the Languages of Dress in the Late Middle Ages , The Medieval History Journal, Vol. 3, No. 2, (2000)
*** The Fashionable Sex, 1100-1600 Lois Banner delves into doublets, hose and codpieces to consider the social and sexual messages sent via medieval clothing , History Today, 42:4
(1992:Apr.)