To jak udany był dzień można zmierzyć w ilości zdjęć, które nadają się na instagram. Tak naprawdę wcale nie, ale mamy już tagi na wszystko, na seks, na po seksie, na każde jedzenie, uczucie i zwierzę, które można sobie tylko wyobrazić. Czasem, kiedy mam do pokazania kolejną gębę, kwiatek i żarcie nachodzi mnie straszna ochota na bycie freelancerem. Miałabym wtedy więcej okazji na super focie. Póki co udaję na instagramie, że mam psa. Chociaż nasza miłość jest zupełnie nieudawana. No, może czasem wspomagana ciastkiem. Zresztą, sami zobaczcie.
Polecam się w ciągu następnego miesiąca. Nie będę co prawda freelancerem, ale mam urlop. Będzie Glasgow, będzie Kraków, będzie się działo.
Mój instagram znajdziecie tutaj, zapraszam też na newsletter.
CMOK!
1. W H&Mie na Oxford Street są najlepsze przymierzanie do zdjęć w lustrze.
Idealne światło, ciężkie kotary w przyjemnym kolorze.
Powinni je wynajmować na sesje.
A to jest moje najpopularniejsze zdjęcie na instagramie.
2. Biedni chłopi pańszczyźniani rozpijani przez okrutnych Anglo-Sasów.
Nieszczęście bardzo.
Również to, że w ogródku piwnym skończyły się stołeczki, a na schodach nie można siedzieć, bo zagrożenie pożarowe.
3. Były głowy Lenina zza pianina, teraz jest głowa Richarda zza pnia.
Nie rymuje się, bo żadne drzewo nie jest rymem do Richarda.
4. Mój ci charcik.
5. W majtkach i w kapeluszu, elegancja-Francja.
6. Charciki wyjątkowo pięknie wyglądają na zdjęciach, kiedy pokaże się im ciasteczko.
7. O, kolejny przykład.
8. Cudownie magiczne miasteczko Shrewsbury.
Polecam, zwłaszcza gonienie taksówką po wąskich średniowiecznych uliczkach.
Jak w filmie.
9. Niebo niebieske nade mną. I nad moim budynkiem.
10. Nowa słodziunia grzywunia.
11. Stara słodziunia grzywunia.
12. Jak schudnę, to będę naprawdę wyglądać jak w tym dobrym ujęciu.
13. Tym razem charcik miłosny bez ciasteczka.
Tym razem wystarczyły rzucane na podłogę frytki.
14. Jestem zaginionym trzecim dzieckiem Padmé i Anakina.
Widać po grzywce.