Czasami jedna chwila czy przypadkowy przedmiot jest w stanie wpłynąć na całe nasze życie.
Na przykład ten moment, w którym jako trzyletnie dziecko pociągasz za ceratę na stole i wylewasz na siebie gorącą kawę. Każda podjęta tego dnia decyzja będzie rezonować w życiu przez kolejne dekady. To, że na stole była cerata. Jakie miałam tego dnia rajstopki. To, że były to rajstopki, a nie spodenki. Kiedy budzisz się rano nie spodziewasz się, że ćwierć wieku później coś będzie wciąż przypominało o tym konkretnym dniu.
Ten dzień znam tylko z opowiadań, mój mózg zastosował bardzo skuteczny mechanizm obronny. Mam wcześniejsze wspomnienia, kiedy w różowej koszulce i pieluszce ganiam po parku za gołębiami i od razu późniejsze, kiedy oparzenie było już po prostu życiowym faktem, nad którym się za bardzo nie zastanawiałam. Oparzone to oparzone, po co drążyć temat.
Mechanizm działania pamięci jest jednak niesamowity, bo tak jak nie pamiętam traumatycznych i gwałtownych wydarzeń, tak nie pamiętam wielkich ekscytacji i szczęśliwych momentów. Moment, kiedy na widok dinozaurów oniemiałam znam zatem, podobnie jak historię z kawą, z relacji osób trzecich. Oba zdarzenia nastąpiły podobno w tym samym okresie mego życia.
Interesuję się dinozaurami, ponieważ prapradziadek Karol chciał, żeby jego najmłodszy syn, a mój pradziadek Bronek, wyszedł na ludzi, wykształcił się i…pomógł odzyskać tę część majątku, którą Karol przegrał w karty. Przegrał, chociaż jego zamiarem była wygrana, która przywróciłaby rodzinie styl życia, który odebrał jej car. Przed zesłaniem do Samarkandy. „Poradnik dla Samouków” miał pomóc Bronkowi zdać egzaminy. Ponieważ charakterem przypominał ojca, ciężko mu było wytrzymać w gimnazjum bez rozkwaszenia komuś nosa i powiedzieć, że był w szkole persona non grata to nie powiedzieć nic.
Kilka pokoleń później już z oparzoną nogą siadam nad książką, widzę pterodaktyla oraz archeopteryksa i na długie lata staję się tym dziwacznym dzieckiem, które obraża się na ciocie gdy nie wiedzą, co to znaczy, że chcę być paleontologiem.
Koniec końców interesuję się dinozaurami przez cara. Podobno. Tak się mówi.
A Bronek wyszedł na ludzi i przed wojną został sędzią. Babcia twierdzi, że w miejscu majątku panoszą się teraz wyrzutnie rakietowe.