Nie ma znaczenia czy jesteś za przyjęciem emigrantów czy przeciwko. Nie ma znaczenia czy na myśl o islamie czujesz lęk ani jak dużo czy mało wiesz na jego temat. To jest złożony problem, którego nie potrafią rozwiązać eksperci w rozwiązywaniu problemów. Masz prawo kierować się w swoich sądach własną wiedzą i doświadczeniem, nawet jeśli są niewielkie. Masz prawo czuć całą gamę emocji. Jesteśmy ludźmi. Tak działamy. Nie możemy się wszyscy zgadzać, nie możemy mieć takich samych poglądów na każda jedną kwestię. Zwłaszcza, kiedy kwestie są ciężkie.
Ma natomiast znaczenie to jak wyrażasz się o ludziach. Czy nie masz problemu z uznaniem się za kogoś lepszego i nie wstydzisz się pogardy wobec innych. Czy uważasz, że to w porządku kogokolwiek nazywać ścierwem, gównem, ludzkim śmieciem. Zwłaszcza kogoś, kto potencjalnie stoi w opozycji do Ciebie. Kto potencjalnie jest od Ciebie mniej wykształcony i biedniejszy. Kogoś, kogo życie na pierwszy rzut oka wydaje się mieć mniejszą wartość w porównaniu z Twoim. A może po prostu kogoś z kimś się zupełnie nie zgadzasz, albo Cię przeraża. I ma znaczenie czy swojemu oponentowi powiesz “let’s agree to disagree” czy raczej będziesz życzyć mu gwałtu i wyobrażać sobie jego obciętą głowę na płocie.
Bardzo łatwo jest się z kogoś wyśmiewać w grupie. Kiedy wszyscy mówią jednym głosem. Skandowanie z tłumem daje poczucie siły. Bo każdy, absolutnie każdy, może dołączyć do motłochu, unosić w górę zaciśnięte piąstki i skandować łatwe hasła, które sprawiają, że grupa czuje się dobrze sama z sobą. To jest bardzo, bardzo łatwe, zwłaszcza, kiedy wszyscy wokół wydają się robić to samo, a przyświeca im szeroko pojęte dobro ogółu. “Dobrego” ogółu. Czyli tych, co są z nimi.
W tym samym czasie niektórzy po cichu zatrudniają prześladowanych w swoich fabrykach. Kiedy krzyki Wszystkich już ucichną, ci Niektórzy uznani zostaną za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Oczywiście ten tytuł może nic dla Ciebie nie znaczyć i możesz nim pogardzać. Mnie oczywiście może być Ciebie żal.
To tylko jeden, bardzo oczywisty kontekst, tych kontekstów można przytoczyć nieskończenie wiele. Nie musisz nikogo kochać, ale nie masz moralnego prawa nikim gardzić.
Andrzej Sapkowski, podobnie jak G.R.R.Martin, nie jest wybitnie kreatywny jeśli chodzi o inspiracje dla fabuły jego powieści. Znakomita ich większość pochodzi z historii. Cytat, który jest tytułem tego tekstu, pochodzi z pierwszej części Sagi o Wiedźminie, noszącej tytuł Krew Elfów. Kolejne tomy noszą tytuły Czas Pogardy i Chrzest Ognia. Z pewnością to wiesz. Sapkowski to żaden idiota, tylko całkiem bystry facet i to nie są przypadkowe tytuły, to nie jest przypadkowa kolejność. Inny mądry człowiek napisał kiedyś, że ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie. Jeśli skandowanie jakiegoś hasła wydaje się łatwe i robią to wszyscy, a nie jest to hasło o miłości, to jest to dokładnie ten moment, w którym należy się zastanowić czy jesteśmy pozytywnymi bohaterami opowieści.
A w czysto praktycznym względzie…Wszyscy są Wszystkimi tylko przez jakiś okres. Czasy się zmieniają, pokolenie przychodzi i odchodzi. Zawsze znajdzie się większa od Ciebie ryba. Zawsze znajdą się nowi Wszyscy. Wówczas całą nadzieję pokładać będziesz w Niektórych. Oby się znaleźli.