Bez zbędnych wstępów przejdźmy do treści właściwej.
Niezwykle irytują mnie osoby śmiejące się z innych dlatego, że nie widzą niczego fajnego w zbieraniu Pokemonów podczas spaceru, w drodze do pracy czy przy jakiejkolwiek innej okazji. Sama nie widzę niczego fajnego w oglądaniu piłki nożnej czy 99% innych dyscyplin sportowych, w gotowaniu, w udzielaniu się na forach dotyczących makijażu czy dzieci czy w zbieraniu znaczków. Nie uważam jednak, że ludzie, którzy to lubią są głupi i żałośni. Ich broszka, nie?
Artykuł na stronie Guardiana dowodzi, że popularne gry definiują mentalność czasów, w których powstają. Bynajmniej nie dowodzi jednak, że Pokemony są głupie bo robimy się głupi. Wręcz przeciwnie. Z różnych powodów potrzebujemy w życiu codziennym odrobiny magii.
Pozostając w temacie gier, niektórzy szukają Pokemonów, inni książek. W miniony weekend w Gdańsku odbyła się akcja Książki GO. Niezmiernie podoba mi się wywiad z pomysłodawcą, który ma do promocji czytelnictwa bardzo pragmatyczne, biznesowe podejście. Podobne podejście przydałoby się w wielu innych sferach życia.
Nie interesuję się sportem i newsy na temat wydarzeń sportowych spływają na mnie jak po kaczce. Ale jeśli osiemnastoletniej pływaczce olimpijskiej Yusrze Mardini nie należy się uznanie i uwaga mediów, to naprawdę nie wiem komu się należy. Tak w temacie uchodźców i wielkich bohaterów broniących Europy przed ich najazdem. Dopóki nie dokonasz czegoś na kształt holowania tonącego pontonu na otwartym morzu przez trzy godziny, żeby dopłynąć do Lesbos i ocalić życie kilkanastu osób, toś leszcz, a nie bohater.
Przyjemny tekst o introwertyzmie na rzeczovnik.pl. Bo to nie jest tak, że siedzisz z kubkiem herbaty patrząc w deszcz za oknem i czujesz głębię żywota. I że nie umiesz w ludzi i bawienie się w towarzystwie. Przynajmniej nie zawsze. Kiedy czuję się komfortowo wśród odpowiednich ludzi, ciężko mnie uciszyć. Sęk w tym, jak ten stan osiągnąć. I kiedy. I po co.
Jeśli kiedykolwiek najdzie Cię na refleksję, po co nam te wszystkie nowe technologie, latanie w kosmosy i inne komputery i czy nie lepiej byłoby powrócić na łono natury, krótki filmik ukoi Twe nerwy. Bo oto dzięki drukarce 3d mogliśmy stworzyć nowy dziobek dla tukana, który dziobek utracił. Jeśli to nie jest dobre, jeśli to nie jest wartościowe, to nie wiem co jest.
No dobrze, oprócz dziobków technologia dała nam też twitter Kyle’a MacLachlana. Kyle jest moją wielką platoniczną miłością, bo potrafi być zarazem nieludzko piękny jak i niezwykle dziwny, często w tej samej chwili. Patrząc na jego kreacje aktorskie Paula Atrydy i Agenta Coopera, zarazem pragnę ich przytulać i schować się przed nimi w szafie. Oto jak Kyle wyjaśnia na prośbę fana Diunę…
??✋????☀️????⏳??????????????〰?️⌛️??????????⚔? #dune https://t.co/bXwpdYC8jz
— Kyle MacLachlan (@Kyle_MacLachlan) August 16, 2016
Uwaga, pierwszy link z Waszych komentarzy. ZNetawziete.pl – krótko, dosadnie, z humorem. Trochę chciałabym tak pisać. Życzę sobie widzieć nowe teksty częściej.
Jak zawsze czekam na Wasze sugestie i twórczość!