latanie strach
Picture of Riennahera

Riennahera

Jak pomóc osobie, która boi się latać?

Ten wpis dedykuję nieznajomemu Holendrowi o złotym sercu, który podczas mojego ostatniego lotu z Londynu do Gdańska był mi bohaterem.

O lęku przed lataniem pisałam na blogu dużo i obszernie. Nie jest to coś, co ukrywam, bo i ciężko to ukryć, co zaświadczyć może każda osoba, która kiedykolwiek miała przyjemność ze mną lecieć. Każda z nich relacjonowała to doświadczenie w podobny sposób – “czegoś takiego wcześniej nie widziałem/am”. To racja, sama też nie spotkałam nigdy osoby, która tak by się bała. Choć o nich słyszałam.

Jak w praktyce wygląda ten lęk?

Podczas startu zapieram się mocno ręką o tył fotela przede mną. Siedzę w ten sposób dopóki kapitan nie wyłączy sygnalizacji “zapiąć pasy”. Ciężko oddycham. Trzęsę się. To start. W trakcie reszty rejsu, reaguję nerwowo na każdą, najmniejszą turbulencję. Zdarzyło mi się płakać. Tylko w wyjątkowych sytuacjach jestem w stanie przetrwać lot bez alkoholu. Ale sam start jest najgorszy.

Przy każdym jednym locie wydaje mi się, że jestem jedyną osobą odczuwającą dyskomfort, co dodatkowo pogarsza samopoczucie. Zawsze mnie to zastanawia. Czy tylko ja się boję, czy tylko ja nie umiem tego ukryć, czy może inni siedzą po prostu zbyt daleko, żebym ich dostrzegła?

latanie strach 2

Skąd się bierze lęk?

Są pewnie różne przyczyny lęków, tak jak są i różne stopnie natężenia fobii. Podobno siostra mojej znajomej boi się tak bardzo, że do wejścia na pokład samolotu zabierającego ją na wymarzone wakacje musiały zmuszać ją osoby z rodziny, stewardessy i kapitan. Nie ma na to racjonalnej przyczyny.

Nie miałam żadnych przykrych doświadczeń. Mój pierwszy w życiu lot samolotem, za czasów podstawówki, był miły i przyjemny. Następnym razem leciałam już jako dorosła osoba i bałam się okropnie. Moja terapeutka twierdziła, że podobnie jak wiele innych moich problemów, wynika to z lęku przed brakiem kontroli. A także ze strachu przed byciem “przewożoną paczką”, porzuconą, anonimową osobą, która nikogo nie obchodzi. Myślę, że nie tylko ja czuję się podobnie przy korzystaniu z niektórych linii lotniczych…

Od razu zaznaczę, że nikt nie ma obowiązku dbać o moje samopoczucie, ani samopoczucie kogokolwiek innego na pokładzie. Jeśli jednak czujesz, że masz ochotę być komuś bohaterem czy inną dobrą wróżką, jest akurat dzień dobroci dla zwierząt albo w ramach pokuty masz zrobić jakiś dobry uczynek, są pewne proste zachowania, które niezwykle poprawiają samopoczucie takiej osoby jak ja. Szczególnie, jeśli leci sama, co jest bardzo straszne.

latanie strach

Rozmowa

Sam fakt, że ktoś mnie zauważa i otacza najmniejszym przejawem troski, znaczy bardzo dużo. Często marzę, żeby stewardessa powiedziała do mnie “co się pani denerwuje, codziennie tak latam i wszystko dobrze”. To by znaczyło, że nie jestem już towarem, tylko osobą. Wspomniany w pierwszym zdaniu cudowny Holender zdjął z uszu słuchawki i zaczął do mnie mówić o głupotach. He he, nie podoba ci się chyba. A gdzie lecisz? A ja mieszkam w Sopocie. Fajne jest w Sopocie, fajniej niż w Indiach. Połączenia z Gdańska są gorsze niż z Amsterdamu. Chcesz orzeszka?
Poświęcił mi dziesięć minut życia, w zamian został bohaterem dnia i inspiracją wpisu. Uczciwy deal.

Tak samo doskonale pamiętam jednego pana stewarda, który zaczął mnie pocieszać podczas silnych turbulencji i zażartował, że już, już przyjeżdża z wózeczkiem i przywozi wino, bo widać, że potrzebuję. Nazywał się Andrzej i latał z Wizzair. Jeśli go kiedyś spotkasz, uśmiechnij się do niego serdecznie, to świetny człowiek. Oraz diablo przystojny…

Daj jedzenie

Przysłowiowy orzeszek. Nie chciałam go, więc panu nie ubyło, ale sama oferta była urocza. Gdyby ktoś dał mi żelkę, pewnie przestałabym się bać w jednej chwili.

To wszystko sprowadza się do zauważenia kogoś i zasugerowania, że jakkolwiek Cię obchodzi. Możesz uznać to za żałosne szukanie uwagi obcych osób. W żadnej innej życiowej sytuacji nie zależy mi na rozmowie z obcymi, wstydzę się jej i raczej unikam. W tym jednym przypadku jest jednak zbawieniem.

Potrzymaj za rękę

Rozumiem, że dla większości osób to może być niezręczne. Kontakt fizyczny z obcą osobą? Koszmar. Niemniej jednak, to pomaga. Zaoferowała mi to kiedyś jedna pani, która zauważyła, że się boję. Skorzystałam, wystartowaliśmy, chwilę później było mi lepiej i pani poszła spać. Nie rozmawiałyśmy już do końca lotu, ale do dzisiaj ją pamiętam. Kiedy indziej, podczas delegacji, kolega zaproponował, że w razie czego zawsze mogę go złapać. Nie chciałam, wolałam pokazać, że jestem twarda (chociaż się trzęsę), ale sam fakt, że chciał polepszyć mi samopoczucie, przełamał nieco nerwowość.

strach3

Nie wyśmiewaj

Znalazłam w internetach artykuł o tytule “X dowodów na to, że strach przed lataniem jest idiotyczny”. Super. Cieszę się. High five, dzięki niemu nie muszę się już bać, zrozumiałam, że to głupie. Tyle, że nie, bo fobie nie wynikają z racjonalnych przyczyn. Znam wszystkie statystyki, swego czasu zaczytywałam się w opisach katastrof łącznie z raportami z oględzin lekarskich osób, które wypadki przeżyły. Nie pomaga.
Moja fobia, jak już napisałam, nie do końca wiąże się z samolotem jako takim. Wyśmiewanie lęków potęguje stres, bo nie dość, że muszę poradzić sobie ze strachem, to dodatkowo muszę udawać, że się nie boję, ze wstydu przed osobą obok.

Nie opowiadaj o katastrofach lotniczych

Ja wiem, jak można wymagać od kogoś, żeby nie rozmawiał o tym, o czym tylko ma ochotę. No nie można. To niedorzeczne. Pamiętam jednak do dzisiaj lot z Glasgow do Gdańska, kiedy panowie przez dobre kilkanaście minut śmiali się, że spadniemy. A ja prawie zwymiotowałam z nerwów. Dzisiaj odezwałabym się i poprosiła o litość, wtedy byłam jednak nieśmiałą studentką, która bała się otworzyć ust. Wielkim miłosierdziem byłoby rozejrzenie się czy może ktoś obok nie umiera ze strachu. Miłosierdzie jest cnotą.

Życzę Ci serdecznie, żebyśmy nie spotkali się w samolocie 😉 A jeśli się to wydarzy, bardzo proszę o wyrozumiałość. Postaram się nie płakać za bardzo. A jeśli się boisz, siądźmy obok siebie. Będziemy się trzymać za ręce i jeść razem żelki.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top