Wielu blogerów wydaje książki, ale niewielu z nich nazwałabym pisarzami. Jeszcze mniej książek blogerów bym kupiła. Ich książki traktuję trochę jako udane produkty dla wielbicieli bloga, które sprzedadzą się, bo autor jest już znany i lubiany. Nawet jeśli są udane, a przecież bywają niezłe, niekoniecznie mnie interesują, oscylując zwykle w okolicach tematyki poradnikowo-heheszkowej. Żeby nie było, naprawdę nie uważam ich za złe lub niewartościowe, są po prostu not handsome enough to tempt me. Taka jestem dumna, blada i próżna.
Jan Favre wydaje mi się postacią inną. Jasne, jest blogerem. Tak, jest lubiany i całkiem popularny. Tylko, że gdyby nie był, to i tak by napisał książki. Bo chce pisać książki. Jedną za drugą. Prozę, nie poradniki, z bohaterami, fabułą, tak jak lubię. Co więcej, myślę, że gdyby nie był blogerem i nie wydawał się sam, to i tak znalazłby wydawcę.
“To Tylko Seks” jest drugą książką Janka, zarazem drugą, której patronuję. Bo się znamy i lubimy, ale przede wszystkim dlatego, że jest twórcą nielichym, na którego okładce pojawiam się ze swoim blogiem z przyjemnością. Zupełnie szczerze, myślę, że jestem trochę starsza niż docelowy odbiorca, dla którego pisze. Poprzednio zajmował się tematyką dzieciaków z blokowiska, teraz jego bohaterami są głównie (choć nie tylko) studenci. Gdzie mnie, ciężarnej mężatce po trzydziestce, do bananowej młodzieży i Juwenaliów. Książkom Janka można jednak ufać w dwóch kwestiach. Autor ma swój styl i bardzo przykłada się do jakości tego, co tworzy. Językowo jest pięknie, nawet jeśli padają bluzgi i soczyste opisy wymiany płynów organicznych. Jest pomysł i konstrukcja. Porządnie wykonana praca pisarska, po przeczytaniu której nie pomyślisz “kto mi teraz odda X godzin życia”. Wiesz też, że to nie jednorazowy skok. On będzie pisał dalej, możecie się zaprzyjaźnić na zapas.
Na chwilę obecną Jan Favre tworzy własną niszę blogera piszącego regularnie prozę, której nie jest wstyd czytać. Mam nadzieję kiedyś obok niego siąść w tej niszy, chociaż zważywszy na jego pracowitość, będzie to pewnie w okolicach jego czwartej książki 😉
PS Do zamówienia na totylko.pl