To jest ten moment, kiedy można w komentarzach reklamować siebie, mamę, babcię i psa sąsiada. Tutaj po raz kolejny polecam fajne małe profile i czekam na Wasz odzew.
No to lecimy z listą fajnych osób:
Martikasplanet: Jak wiadomo, najlepszym miejscem na całym świecie jest Szkocji. A ona robi najpiękniejsze zdjęcia Szkocji na świecie. A przynajmniej na instagramie. A przynajmniej na instagramie jaki znam. Zawsze kiedy widzę nowe foto, zżera mnie tęsknota i zazdrość, że ona tam była, może jest w tej chwili, a ja nie. Małe marzenie – kiedyś weźmie mnie w te miejsce i sfotografuje jako wkład ludzki w swoim landszafcie. Albo po prostu pokaże, gdzie jest tak pięknie.
Sowa z Tomaszowa: Jej opis brzmi “useless magic” i chyba jest najtrafniejszy. Na pewno magia ujęć. Zdjęcia są gustowne, w pięknej kolorystyce, przemyślane. Nawet, gdy to migawka “bezużytecznego” momentu jak leżenie pod kołderką, dobre jedzenie na talerzu czy widok z okna. Codzienność przenika się z wiecznością, architektura z naturą. Bardzo tu estetycznie, ale bez zadęcia.
Natalia Molko: Kiedy zaczynałam przygodę z szafiarskim blogowaniem, “nas rudych” było kilka. Przez lata wykruszyły się, przestały blogować, ale kilka utkwiło w pamięci. Wśród nich oczywiście Venila Kostis (która przeszła chyba przez wszystkie kolory włosów) i Natalia właśnie. Nie lubię się publicznie przyznawać do takich słabości, ale zawsze zazdrościłam Natalii, bo była idealnie ubrana i uczesana, a jej rudy był jakiś taki lepszy. Miała idealne kołnierzyki i pastelowe ubrania, kiedy ja mokłam w Szkockim deszczu.
Naprawdę nie rozumiem, czemu Natalia nie jest wielką gwiazdą instagrama, bo wizualnie jest z każdym rokiem bardziej idealna.
Lenaillust: Nie mogłoby być wpisu z tego cyklu bez polecenia ilustratorki. Styl Leny jest o wiele bardziej minimalistyczny i komercyjny od tego, który preferuję, ale patrząc na jej pastelowe prace czuję jakiś taki spokój i harmonię. Tak jak nie lubię T-shirtów z nadrukami, tak w jej designie chętnie bym chodziła. Poza tym są jelonki, więc jest dobro.
Jana Sojka: Artystka z Lake District. Jej kolaż z samolotem wisi na mojej ścianie. Uwielbiam jej zdjęcia, mroczne i mistyczne, ale jednocześnie jakby przytulne. Czy można być mrocznym i przytulnym jednocześnie? Oczywiście. Pod ciepłym kocem też panuje mrok. Zdjęcia Jany są jak opowieść o duchach zasłyszana na na wakacjach u babci. Jak wspomnienie dziwnego snu.
Kapitan Horniczak: Instagram Klaudyny Horniczak. Klaudynę poznałam jako moją czytelniczkę, wiele lat temu. Klaudyna jest też żywym, prawdziwym elfem z Podhala i posągowej piękności modelką. Trzeba by jej nienawidzić, gdyby nie fakt, że jest bardzo zabawną i ciepłą osobą, która zdobywa z miejsca serca nawet takich mruków jak ja. Piękna, inteligentna i miła. Pełen pakiet.
Fajne?