Mam olbrzymie szczęście do spotykania zdolnych kobiet, które parają się fotografią i mają ochotę robić mi zdjęcia.
Mam szczęście do fotografów w ogóle, bo pierwsze przygody z pozowaniem dla kogoś, kto nie jest mamą, wujkiem czy fotografem klasowym, przerabiałam w liceum, dwadzieścia lat temu. Przez całe studia niecnie korzystałam z faktu, że połowa moich znajomych fascynowała się fotografią. Łącznie z moim współlokatorem.
Ale odkąd skończyłam studia i stałam się osobą stereotypowo dorosłą, fotografują mnie kobiety. Tak wyszło. Nie wiem z czego to wynika, czy to etap w życiu, czy to nadawanie na wspólnych falach, po prostu tak jest.
Pomyślałam zatem, że to dobry moment na zebranie ich w jednym miejscu. Po pierwsze, dlatego, że chcę je promować. Są świetne w tym co robią. Są świetnymi osobami. Chciałabym, żeby poznało je jak najwięcej osób.
A po drugie, jeśli ktokolwiek gdziekolwiek zapyta o polecenie fotografki, będę mieć link pod ręką.
Przygotuj się zatem na dużą dawkę talentu i estetyki. W najgorszym razie zawsze można zakryć moją twarz 😉
Ewa Kara
Są takie osoby, które wydają się być w Twoim życiu od zawsze i musisz mocno się wysilić, żeby przypomnieć sobie jak się poznałyście. To Ewa!
Ewa uwielbia fotografować kobiety. Potrafi stworzyć magiczne kadry w niewielkim pokoju na tle czarnej tkaniny, bez pięknych kreacji. Maksimum efektu przy minimum środków. Za swoje portrety dostaje regularnie nagrody w profesjonalnym konkursie.
Jest niezwykle subtelną i spokojną osobą, określiłabym ją jako “krainę łagodności”. Ale pod tą spokojną kopułką, jest mnóstwo kreatywności.
Ewa pracuje w Londynie, ale można również złapać ją czasem w Krakowie lub w Warszawie.
Paulina Tran
Poznałyśmy się w Londynie, teraz Paulina mieszka jednak w Filadelfii. Jeśli szukasz fotografki na wschodnim wybrzeżu USA, to jest Twoja osoba. Bywa czasami w innych miejscach, teraz wraca na chwilę do Londynu, więc warto trzymać rękę na pulsie jej aktywności.
To dziewczyna z jajem, której nikt w kaszę nie dmucha. Ma zaraźliwe poczucie humoru, co pozwala szybko przełamać lody. Żywe srebro, można powiedzieć. Nie widziałam się z nią całymi miesiącami, ale kiedy wpadła odwiedzić Londyn, to jakbym nie widziała jej tydzień.
Jej specjalnością jest fotografia par i sesje zaręczynowe oraz ślubne. Kadry wychodzą jej iście filmowe. Jeśli chcesz poczuć się na zdjęciu z ukochaną osobą jak bohaterka stylowego filmu, uderzaj koniecznie do Pauliny.
Ania Hrycyna
Ania specjalizuje się w rodzinach. Robiła też świetny projekt związany z karmieniem piersią.
Jest czarodziejką światła, co można zobaczyć na moich zdjęciach z Angel.
Oddycha klimatem boho. Ma cudownie fotogeniczny asortyment sukni, w których mogą pozować jej klientki, wyszukanych pieczołowicie i tworzących spójny klimat. I ze zwykłej ścieżki tworzy tajemniczy ogród.
Jednocześnie jest osobą zupełnie bezpretensjonalną, z którą od razu da się nawiązać nić porozumienia.
Zrobiła mi portret mocy, na którym czuję się najsilniejsza na świecie. To pierwsze zdjęcie z powyższej galerii.
Ania na co dzień pracuje w Londynie i w Kent.
Roksana Kalisz
Znacie pewnie sporo osób, które nie są pewne siebie, chociaż mają dryg i talent. Roksana jest jedną z takich osób i mam nadzieję, że przekażecie jej dużo miłości. Moim zdaniem bezpretensjonalnie i niemal nonszalancko robi zdjęcia po prostu świetne. Jest w nich coś takiego, jak w malarskich portretach. Jakieś bogactwo i nasycenie, trochę baroku, ale w tym najlepszym sensie.
Polecam Roksanę, bo jest przeuroczą osobą, z którą bardzo szybko złapałam flow podczas robienia zdjęć. Do tej pory miałyśmy okazję mieć razem jedną sesję, ale mam nadzieję na kolejne.
Z Roksaną można umówić się w Londynie.
Kasia Gwizdoń
Z Kasią znamy się z instagrama. Okazała się kolejną czarodziejką. Za domem mamy potrafiła między gumowym wężem i więdnącym krzewem róż stworzyć magiczną krainę otulającą ciepłym światłem.
Jeszcze z nikim nie miałam też sesji, podczas której padłoby cokolwiek na kształt “dobra przesunę się, żeby zasłonić tę zdechłą flądrę”. Jeszcze podczas żadnej sesji mewy nie przerzucały się flądrami, które musiały wypaść z rybackiej sieci…Ale z Kasią to żaden problem ani wtopa, tylko powód do śmiechu. Jeśli światło jest dobre, żadne flądry ani niespodzianki na wydmach jej nie straszne. Cel uświęca środki. W dobrym znaczeniu!
Kasia działa na co dzień w Trójmieście.
Kat Terek
Nie mogę nie wspomnieć o Kat, którą poznałam, bo umówiłyśmy się na zdjęcia, a osiem lat później jesteśmy przyjaciółkami.
Kat rozwijała swoje umiejętności wiele lat i uważam, że zdjęcia robi absolutnie genialne. Zawodowo zajmuje się jednak czym innym i pracuje nad innymi ścieżkami rozwoju. Dla mnie na zawsze pozostaje jedną z ulubionych fotografek. I żywię nieśmiałą nadzieję, że jeszcze kiedyś zechce mnie sfotografować. Ponieważ mówi, że fotografia to miłość jej życia, myślę, że jeszcze kiedyś się uda.
Kat mieszka w Londynie.
Wpadnijcie do tych dziewczyn. Polajkujcie. Zafollowujcie. Może skuście się na sesję z nimi? Za każdą mogę ręczyć własną twarzą. Praca z każdą była (lub wciąż jest!) czystą przyjemnością.
A o tym dlaczego warto robić sobie zdjęcia nie tylko z okazji wielkich życiowych wydarzeń, już kiedyś pisałam. Zdania nie zmieniam.