Znasz ten tekst. Doba Beyoncé ma tyle samo godzin co Twoja. Oczywista oczywistość.
Ostatnio w moje doby wrzucam:
- poranne przygotowanie i odprowadzenie dzieci do szkoły i przedszkola
- pisanie książki
- nagrywanie i publikację rolek, postów
- pisanie tekstów na blog i newsletterów
- nagrywanie podcastu
- pracę nad portfolio prowadzenia komuś profilu marki
- codzienna administracja: maile, rachunki
- sprzątanie mieszkania, pranie, zakupy domowe wszelkiego typu
- posiłki dla siebie kiedy jestem w domu i obiady dla rodziny
- zajęcia pozalekcyjne (balet)
- trening na siłowni
- czytanie książek
- jogę
- czas z mężem
- czas z przyjaciółmi
- serial, film, trochę relaksu
- francuski z Duolingo
- sen
Jasne, nie wszystko codziennie, dzielimy się obowiązkami z mężem i dodajmy, że nie pracuję na etacie, nie muszę być w biurze ani nigdzie indziej w określonych godzinach, żeby mieć na życie. Więc właściwie czasu mam dużo, dużo przyjemności i nie mogę narzekać. Wiem, że inni mają gorzej.
Ale wiecie co? Ciężko mi wcisnąć cokolwiek więcej.
Życie jest kwestią priorytetów i czasami nie ma w nim miejsca na więcej priorytetów. Robię kurs o newsletterach, który jest naprawdę niezły, ale muszę go robić powoli. Moja koleżanka, trenerka i dietetyczka, zorganizowała bardzo jakościowe i merytoryczne wyzwanie, żeby zrobić formę na lato i ja po prostu nie mam już przestrzeni, żeby bardziej myśleć o jedzeniu, ćwiczeniu i oglądać materiały oraz zapisywać wszystko co jem. Nie dlatego, że nie cenię jej pracy, ale to nie jest dla mnie dobry moment.
Jasne, można uznać, że część pozycji na mojej liście to zbytek. Czas z przyjaciółmi? Serial? Książka? Po co to komu? Wiemy jednak, że badania wskazują, jak ważne są relacje międzyludzkie dla zdrowia i długości życia. Książki coraz częściej puszczam w audiobookach, jak sprzątam, a serial to chwila relaksu jak dzieci zasną. Po 21 nie mam już siły być zwycięzcą.
Myślę, że życie wielu z nas wygląda podobnie. Myślę, że Twoje życie prawdopodobnie może mieć mniej przestrzeni niż moje.
Piszę to wszystko, bo wiem, ile razy wyrzucałam sobie lenistwo i brak ogarnięcia. Uważam jednak, że obecnie, chociaż mogłabym ogarniać trochę lepiej, to robię dużo i to z całkiem niezłym powodzeniem. Na niektóre sprawy przychodzi właściwy moment, tak jak przyszedł na mnie kiedy zebrałam się w sobie i napisałam w końcu książkę. Bo to był priorytet, którego potrzebowałam.
Ważny jest również balans. All work and no play makes Jack a dull boy. Nie wyobrażam sobie odciąć się od czasu z bliskimi w imię…no właśnie, czego? Ludzie na łożu śmierci nie żałują nigdy, że za mało pracowali, prawda? Jeśli zaniedbasz zdrowie, w tym psychiczne, codzienność stanie się trudniejsza. Jeśli wpadniesz w obwinianie się, że robisz za małe, będziesz czuć się źle niezależnie od tego, co robisz. A żeby móc gonić tego króliczka produktywności, musisz już na sam początek mieć zdrowie i siły.
Doba nastolatka wygląda inaczej niż doba jego rodziców. Doba milionera jest inna od doby osoby utrzymującej się ze stawki minimalnej. Doba pierwszego świata nie jest taka sama jak doba osoby, która musi codziennie chodzić czerpać wodę z oddalonej studni
Nie rodzimy się równi. Nawet nie umieramy równi, chociaż chciałabym, żeby było inaczej. Mamy w życiu decyzyjność, ale byt kształtuje świadomość. Warunki, które zastajemy przychodząc na świat, nie są ani naszą winą, ani zasługą.
I nie, nie radzę nikomu siąść z założonymi rękami i biadolić, ani płakać. Ale miejmy dla siebie samych i dla siebie nawzajem trochę empatii. I chrzanić milionerów, którzy mówią nam, że jesteśmy kowalami własnego losu. Ich intencje bynajmniej nie są czyste.