miesiecznik
Picture of Riennahera

Riennahera

Miesięcznik Pogardy 6/24

Czerwiec zaczął się dramatycznie.

Pierwszy raz w życiu wzywałam do człowieka karetkę. Rano, wdrodze do co-worku, przeszłam z 200 metrów, patrzę, dwie kobiety (jedna z wózkiem) ściągają staruszkę z płotu. Dosłownie. Spadła z elektrycznego wózka na płot i leżała zaplątana. Ogólnie krzyki z bólu, nie mogła siedzieć, kładła się na ziemi i nie mogła wstać. Nie mogła ruszać w ogóle nogą. Wezwałam karetkę, dzwoniąc na 999. LOL. Pani się nie kwalifikuje, mam dzwonić na NHS111. Miałam nieprzyjemną wymianę zdań z dyspozytorką, na tyle nieprofesjonalną, że rozłączyłam się (Z POGOTOWIEM). Na NHS111 przeszłam przez pytania kontrolne, prawie 20 minut rozmowy, o obcej osobie, która leżała na ziemi i omdlewała, a ja się jej pytałam o datę urodzenia i kod pocztowy. W końcu okazało się, że karetka będzie. Za jakieś 20-40 minut. Kobieta dalej leżała, odpływała co chwilę. Dołączył jej syn, w szoku, na dodatek miał na smyczy dwa psy (wtf?), więc ja przejęłam ogarnianie, bo tamte panie już nic nie mogły pomóc, poszły. Dołączyła do nas przechodząca obok lekarka, szła na kawę z mężem. Jakaś kobieta mieszkająca obok przyniosła pani koc, bo było zimno. Przyjechała po kilku minutach ratowniczka wozem pomocniczym. W końcu doczołgała się karetka.

Wróciłam do domu i się poryczałam. Ogólnie jak już przyjechali, to były to super osoby, ale zanim się do nich dostałam, to spędziłam przy tej kobiecie godzinę.

Po tym doświadczeniu, cała reszta była…łatwa i banalna.

Udało mi się przeżyć kolejny half term. Muszę powiedzieć, że nie jestem fanką instytucji tygodnia ferii, ponieważ wyrywa całą rodzinę z rutyny, która nam działa i po fakcie jestem zawsze wykończona.

Trafiłam do Poznania.

Miałam świetne spotkanie z redaktorką z Wydawnictwa Poznańskiego, z którym wyjdzie moja książka o Anglii. Jeśli gadasz z kimś półtorej godziny i kończysz tylko dlatego, że trzeba iść na pociąg, to jest dobry znak.

Poznałam też w końcu po kilkuletniej internetowej znajomości Joannę Krystynę Radosz, autorkę między innymi książki “Dziewczyna w Różowym”.

Nigdy nie czułam się tak staro, jak obserwując kolejkę na Pyrkon. W środku często czuję się nastolatką, ale patrząc na pyrkonowiczów czuję się jak ich…matka. Podobało mi się jednak, co opisałam na blogu.

Poznańskie spotkanie społeczności było wspaniałe. Za każdym razem, gdy Was spotykam, czuję się dowartościowana, że czytają mnie takie świetne, sympatyczne, zdolne kobiety. Każda inna, wszystkie ciekawe. Jeśli publika świadczy o autorze, to ja muszę być cudowną osobą 😉

Ze spraw domowych, moja córka zagrała Gruffalo w szkolnym przedstawieniu. Duma milion, przede wszystkim dlatego, że sama poprosiła panią o rolę w kostiumie.

Świętowałam czterdzieste urodziny przyjaciółki popołudniową herbatką w Fortnum and Mason w Royal Exchange.

Brałam udział w szkolnym letnim festynie, malując twarze dzieciakom.

Mam wrażenie, że doświadczyłam w tym miesiącu WSZYSTKIEGO.

Filmy i seriale

Eric: Retro bajka z wieloma wątkami. Jest artysta z problemami, uzależniony od alkoholu twórca i gwiazdor programu na wzór Ulicy Sezamkowej. Ma problemy z synkiem, który któregoś dnia nagle znika w drodze do szkoły. Jest policjant, który szuka chłopca, jednocześnie gej z przeszłością. I jest zaglądanie w podbrzusze metropolii, dosłownie i w przenośni. Jak to w baśni, jest zło i okrucieństwo i smutne momenty. Kolejną przenośnią jest tytułowy Eric, wymyślona przez chłopca kukła, będąca jednocześnie sumieniem i halucynacją jego ojca artysty.
Całość jest tym właśnie, bajką. Z bajkowym zakończeniem. Z bajkowym potraktowaniem Nowego Yorku jako lokalnej wioski, właśnie takiej jak Ulica Sezamkowa. Powiązania między postaciami są jak w małym miasteczku w telenoweli jak “Plebania”, a nie w jednym z największych metropolii świata.
Poza tym jednak fabuła jest ciekawa, plastycznie jest ładnie i to taka nostalgia dla tych, których kręcą lata osiemdziesiąte w wydaniu mniej dzieciakowym niż w “Stranger Things”.

Geek Girl: Droga od klasowego popychadła do supermodelki. W roli głównej znana z “Rodu Smoka” Emily Carey. Dość sztampowa opowieść z gatunku “od zera do bohatera” i “najważniejsze to zawsze być sobą”. Jednocześnie – sympatyczne postaci, ładne zdjęcia, w tle Londyn. Dla mnie był to przyjemny eskapizm i idealna lekka treść, kiedy byłam zmęczona.

Godzilla Minus One: Wychowałam się na japońskich filmach o Godzilli, z osiedlowej wypożyczalni kaset. Hedorah, Mothra, Biolante, King Gidorah…do dzisiaj mam w głowie sceny z nimi. Dlatego było przyjemnością wrócić do tej tradycyjnej formy opowieści w odświeżonej wersji. To zupełnie inny klimat niż amerykańskie przeróbki. Polecam. Mnie to jara.

The Ballad of Songbirds and Snakes: Mam dziwny sentyment do serii i świata Igrzysk Śmierci. Nie czytałam co prawda książek i nie bardzo mnie ciągną, ale filmy sprawiły mi przyjemność. Prequel z Origin story Coriolanusa Snowa kontynuuje tę tradycję.
Ciężko mi nawet określić czy to dobry film czy nie, bo po prostu lubię być w tym świecie. Ja się rozerwałam.

Druga część trzeciego sezonu Bridgertonów: Zapraszam na dedykowany tekst.

Książki

Znak i Omen: Idealna książka na lato. To jedna z tych książek, w której tytuł nie odzwierciedla zupełnie tego, czym będzie. Znak i Omen brzmią nieco generycznie, trochę nijak. A to jest książka w stylu dark akademia w wymyślonym fantastycznym uniwersum. Strzygi (czyli po prostu wampiry), czarownice i wiccanie są w sojuszu po okrutnej wojnie, oddzieleni murem od świata ludzi. Trafiają do zamku w Caraimanie, w którym od lat odbywają się integracyjne zjazdy.
Po latach spędzonych z dala od rodzeństwa, w świecie ludzi, młodziutka wiccanka Valea przemierza ciemne korytarze i tajemnicze biblioteki, próbując rozwikłać morderstwo dziewczyny ze swojego kowenu. W międzyczasie wzdycha do pięknego przywódcy strzyg Nikolaia, z którym niedawno “przypadkiem” przeżyła upojną noc (polecam przyjemnie opisane sceny seksu w ilości dwie, więc nawet dla stosunkowo młodych czytelników da radę). Zawierają się przyjaźnie, trwa walka o przetrwanie, wszystko to na tle konfliktów raz, widma wojny, wśród zanikającej magii.
Czy to jest wysoka literatura? Literatura piękna? Totalnie nie. Czy jest to połączenie Gossip Girl z Harrym Potterem i Zmierzchem? Tak. Zatem jak można się domyślić, rozrywka jest przednia i łatwo wchodzi. Chociaż zagadka kto jest kim i kto okaże się winny nie jest wielce zagmatwana, to nie obraża inteligencji. Mnie podoba się ile tu jest postaci, jak sobie dogryzają, jak szczegółowo opisane są sukienki. No Gossip Girl.
Jeśli wybierasz się na wakacje i zamierzasz relaksować się czytając fajną, lekką książkę – bierz tą.

Książkę dostałam w ramach współpracy z Wydawnictwem Jaguar. Do kupienia tutaj.

Blog

Pogodziłam się z małą ilością tekstów.
Blog nie jest już centrum mojej działalności i jest to trend wśród twórców. Podcast zjada mnóstwo czasu, pracuję nad drugą książką, trzeba wybierać priorytety.

Pisałam o codziennej organizacji.
Recenzowałam kolejne odcinki Bridgertonów.
Polecałam Pyrkon.
Cieszyłam się, że się zmieniłam.
Rozmyślałam jak być cool.

Poza tym, najwięcej chyba dzieje się na instagramie.

Podcast

Omawiałam reality show Londyn na sprzedaż.
W końcu pojawiła się kolejna litera Alfabetu Wielkiej Brytanii – F jak Francja.
Analizowałam statystyki dotyczące imigrantów, etniczności i…więzień.
Raportowałam co się dzieje przed wyborami.

Czy mogę prosić o spokojny lipiec bez wielu bodźców? 😉

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top