Processed with VSCO with kp8 preset
Picture of Riennahera

Riennahera

Miesięcznik Pogardy 7/2024

Zwariowany, szalony miesiąc.

Udzielałam wypowiedzi dla Gazety Wyborczej w związku z wyborami. Fajnie stawać się powoli osobą, do której idzie się po opinie. Polecam się.

W Magazynie Trendy Dziennika Bałtyckiego, ukazał się wywiad ze mną. DB to dziennik, który w latach dziewięćdziesiątych kupowała moja babcia. Moja mama wygrała u nich kiedyś tysiąc złotych w konkursie, za co kupiła nową szafę. Cokolwiek politycznie się z nimi w ostatnich latach nie działo, mam ogromny sentyment do tego tytuły i pachnie dla mnie nostalgią.

Oddałam do wydawnictwa pierwszą połowę mojej książki o Anglii.
Jestem w trakcie wymyślania innej książki. Innej od…wszystkiego, co pisałam do tej pory.

Byłam na Hamiltonie po raz…czwarty. Byłam na darmowej jodze w Stoczni Gdańskiej po raz pierwszy.

Dziecko Major skończyło Reception, swój pierwszy rok w szkolne. Dziecko Minor Zakończyło przedszkole prywatne i od września zacznie uczęszczać do przyszkolnej placówki.

W najlepsze trwają wakacje i ryję nosem w ziemię…Ale jednak poczułam zew krwi i zapisałam się na tatuaż. Będzie ze mną za tydzień!

Miałam imieniny i poznałam prawdziwe znaczenie starości. Największą radość poczułam, kiedy teść wysłał mi zdjęcie szafy, którą mi zbudował w mieszkaniu. Najlepsze. Imieniny. W. Życiu.

Książki

Skończyłam w końcu audiobook Diuny. Nie będę tutaj polecać lub nie arcydzieła gatunku. Mogę stwierdzić, że rozumiem status arcydzieła. Jest to dla mnie obecnie comfort universe, obejrzałam w krótkim odstępie czasu oba filmy Villeneuve, Lyncha i zaczęłam też Mesjasza Diuny. I tutaj – tragedia. Zmieniono lektora w stosunku do pierwszej części cyklu. Nie jest jakiś słaby, ale inny. A ja przyzwyczaiłam się do Diuny jako bardzo konkretnego bodźca i głosu. Nieprzyjemne uczucie.
W ogóle znajduję w sobie nowy sposób lubienia czegoś. Nie zachwycają mnie filmy Villeneuve, tak, abym się ekscytowała nimi i nie będzie to moja seria książkowa życia. Po prostu lubię to wszystko. Tak na spokojnie.

Blizny jak Skrzydła: To mój patronat, już drugi nad książką Erin Stewart. Autorka ma świetne wyczucie temperamentu nastolatek i pisze relacje, które są po nastolatkowemu trochę okrutne i jednocześnie prozaiczne, jak to życie, ale nie karykaturalne. A poruszane przez nią problemy to naprawdę dramaty, jednocześnie poważne, ale wiarygodne.
Do tej książki mam nieco osobisty stosunek, bo temat poparzeń dotyczył mnie w dzieciństwie. Oczywiście moje blizny, jak jednej z dziewczyn w grupie wsparcia bohaterki, są niewidoczne na co dzień (brzuch i udo), a po prawie trzydziestu pięciu latach mało o nich myślę, ale pamiętam ile opieki wymagały w dzieciństwie i pytania, co mi się stało, za każdym razem kiedy rozbierałam się na wf czy na basenie.

Jestem w trakcie “Klątwiarzy” Holly Black, wielkiej cegły złożonej z trzech tomów. Właśnie skończyłam drugi. Czytam go na zmianę z “Okinawą” Nati Ishigaki.
W audiobookach jestem w połowie “Mesjasza Diuny”.

Filmy i seriale

My Lady Jane: Na początku sam pomysł alternatywnej historii młodej kobiety, która została ścięta w walce o władzę, wydawał mi się przykry. Stwierdzam jednak, że to serial na tyle nierealny, niepoważny, zabawny i campowy, że w jakiś sposób oddaje sprawiedliwość.
Polecam, bo rozrywka przednia, a obsada mistrzowska.
I nie wiem co w nim jest, bo nie jest klasycznie przystojny, ale uwielbiam patrzeć na XX na ekranie. A z grającą Jane X X mają rewelacyjną chemię.

Job Lot: 3 sezony perypetii pracowników centrum doradztwa zawodowego w małym angielskim miasteczku.
Trochę jak The Office.
Mnie bawi, ale może głównie z powodu kontekstu społecznego.

Those About to Die: Na minus – niekoniecznie interesują mnie losy gladiatorów, ten motyw średnio przemawia do mojej wyobraźni. Na plus – jak w “Rzymie” HBO, który był jednym z seriali, które zapoczątkowały trend na jakościowe produkcje, dostajemy fragmenciki życia pospólstwa, trochę nawet zaglądamy do kolonii. Plus świetna obsada. No i kolejnym plusem jest okres historii, który nie był zarzynany do upadłego. Ja nie wiedziałam za dużo o Wespazjanie i jego dziedzicach, a teraz wiem nie tak mało. Na razie mi się podoba.

Decameron: Perypetie uciekających przez Czarną Śmiercią młodych ludzi, kryjących się w wiejskiej rezydencji. Inspirowany luźno dziełem Boccacia serial jest historyczny w sposób “Bridgertonów” – głównie chodzi o stylistykę. Artyzm przejawia się głównie w kostiumach. To dość prosta rozrywka, ale jednak bawi. Można wieczorem pooglądać pod kocem z popcornem.

Wystawy

Yoko Ono w Tate Modern: Spodziewałam się…czego innego. Nie ukrywam, że nie znam za dobrze twórczości Ono poza jej relacją z Lennonem. A była to zarówno przed nim jak i po nim artystka tworząca na własny rachunek.
Nie jest to do końca mój rodzaj sztuki, bo większość artyzmu polega u niej na koncepcie, jednak po początkowym uniesieniu brwi zaczęłam zastanawiać się nad jej przesłaniami. Uznaję zatem, że warto. Wszystko co prowokuje do wytężonego myślenia jest wartościowe.
Jest wybierasz się do Londynu w sierpniu, to leć szybko do Tate Modern, bo wystawa kończy się 20 sierpnia.

Ekspresjoniści w Tate Modern: Kalejdoskop kolorów. Dzieła artystów związanych z Der Blaue Reiter, zgromadzonych wokół Wasilija Kandinsky’ego i Franza Marca na kilka lat przed I wojną światową. Zachwycająca wystawa w Tate, do 20 października.

Plenum: Wystawa prac studentów gdańskiej ASP. Czy warto wybrać się na nią specjalnie? A czemu nie? Jakość prac jest różna, ale wystawa jest za darmo, w pięknych wnętrzach, a obok jest pyszna kawusia.
Kilka prac naprawdę mi się spodobało. Na przykład ten koń.

Atrakcje z dziećmi

Akwarium Gdyńskie: Nie, nie jest to najlepsze akwarium w jakim byłam. Jest zupełnie przeciętne. Ale…ogarniają rozrywkę dla dzieci. Przybijanie pieczątek przy odwiedzaniu każdej sali – proste, a zajmujące kilkuletnie umysły. Mapa z przyciskami, które podświetlają dane miejsce – ekscytacja poziom milion.
I proste opisy. Polskie instytucje mają tendencje do ogromnie nudnych i długich opisów naszpikowanych żargonem naukowym. Tutaj jest stosunkowo krótko i na temat. Ja jestem za, polecam pójść, mnie się podobało wystarczająco.
Minusem jest sporo ludzi w niewielkiej przestrzeni, ale nie po to jest się turystą, żeby mieć luksusowe wejście w samotności.

Blog

Omawiałam “Sukcesję” z punktu widzenia kultury dworskiej średniowiecza.
Śmieszne rodzinne teksty miały swoją dziewiętnastą edycję.
Myślałam o zakończeniu pierwszego roku w szkole córki.
Przyznawałam się do bycia żałosną.
Po raz ostatni oferowałam zniżkę na e-book o Londynie.

Podcast

Omawiałam historię popołudniowej herbatki czyli afternoon tea.
Przedstawiałam powyborcze decyzje i reakcje.
Przedstawiałam głównie kryminalne niusy.
Podsumowałam nasz pierwszy rok szkolny.

Podcast robi sobie przerwę na resztę wakacji. Powróci we wrześniu. Z tego miejsca pozdrawiam moje Patronki Dominikę i Justynę.
Zapraszam również Ciebie do patronowania. Każdy odcinek kosztuje mnie 150 zł, więc wiesz dokładnie, na co idą pieniądze 😉

No i oczywiście – kup sobie e-book. Póki kosztuje mniej. Bo kiedy skończy się promocja (30 sierpnia), to zniżki będą pojawiać się tylko w Czarny Piątek.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top