myslioszkole
Picture of Riennahera

Riennahera

Jak kupować szkolne mundurki – moje rady i doświadczenia po pierwszym roku

Mundurek to jedyny wydatek, jaki ponoszą brytyjscy rodzice na początku roku szkolnego. A przynajmniej większość z nich.
W przeciętnej szkole podstawowej nie kupuje się podręczników, zeszytów ani innych elementów wyprawki. W większości jednak mundurek być musi. Dosłownie w większości. W 90% szkół obowiązują szkolne mundurki.

Przyznam, że nasza szkoła ma luźne podejście do ubrania. Mamy ogólne wytyczne co do kolorów poszczególnych części stroju, ale nikt nie zostaje odesłany do domu jeśli przyjdzie w nieregulaminowych butach. Po prostu nauczyciel/ka wysyła email z przypomnieniem, że mają być czarne – to na razie najsroższe konsekwencje.
Nie jest od nas wymagane ubranie z logo. Takie rzeczy są oczywiście dostępne na zamówienie, w partnerującym szkole sklepie, ale nie ma żadnego obowiązku ich kupowania i noszenia. Mamy też sprzedaż mundurków z drugiej ręki po starszych uczniach. W ten sposób kupiłam sweterki i bluzy z logo szkoły za funta od sztuki. Pieniądze poszły na szkolne cele, więc wszyscy wygrywają.
Pomalowane paznokcie, naklejone tatuaże czy inne fikuśne opaski nie są też specjalnym problemem. Wiem, że nie każda szkoła ma tak samo.

Według badań, przeciętny koszt to £212.88. Wzrasta do £237.76 jeśli szkolny mundurek musi być zamawiany od konkretnego dostawy, a spada do £188.82 jeśli można kupić ubrania gdziekolwiek, jak w naszym przypadku. To oczywiście średnia, są w nią wliczane płaszcze, plecaki czy czapki. Plecak będziemy mieć na razie ten sam, płaszcz czy kurtkę córka nosi również poza szkołą, a czapki robi babcia. Więc ta kwota jest, moim zdaniem, mocno indywidualna i nieco uznaniowa. W tym roku kupiliśmy jak na razie tylko nowe buty, a ich cena wyniosła £48. Oczywiście, mogłam kupić tańsze.

Jeśli chodzi o doświadczenia jakości to mam kilka hitów i kitów.

Hity

Kupiłam paczkę sukienek na Vinted i sześć sztuk kosztowało mnie dwanaście funtów. Są zatem w XXI wieku sposoby, żeby zminimalizować koszt mundurka. A ubrania były tak dobrej jakości, że wyglądały jak nowe, chociaż były z sieciówek – Next i F&F czyli marki Tesco.

Next to w ogóle dla mnie skarbnica dobrej jakości szkolnych ubrań. Cięższe, zimowe sukienki od nich to przebój. Piorą się jak złoto i wychodzą z pralki niemal niewygniecione.

H&M to natomiast źródło cudnych getrów o fasonie dzwonów, które córka uwielbia i wygląda w nich mega cool. U nas nadają się tak na PE (Physical Education czyli w-f) jak i na co dzień do przepisowego mundurka.

Jeśli chodzi o buty, takie do noszenia codziennie, a nie na specjalną okazję, to jest coś, na czym nie oszczędzam. Uważam, że Clarks są jednymi z najwygodniejszych butów, zwłaszcza jeśli chodzi o pantofle. Moje dzieci są też fankami jesienno-zimowych botków z Zary. A ja nie narzekam na jakość, jeśli wytrzymują ponad sezon zabaw pięciolatki, to są spoko.

Kity

Dla mnie sukienka musi być łatwa w utrzymaniu, bo prasowanie jej w ogóle nie znajduje się na liście rzeczy, które chcę robić. W tym wypadku H&M wypada bardzo słabo. Te vintedowe sukienki z F&F (Tesco) i Next i są o wiele lepsze niż jedna sukienka, którą kupiłam na stronie H&M.

Rozpinane sweterki podobnie. Sztuka z H&Mu miała dziurę już po kilku tygodniach. Marks & Spencer trzymają się dzielnie po roku.

W sieciówkach promocje na szkolne ubrania pojawiają się zwykle na samym początku, kiedy kolekcja wchodzi do sklepu, a potem już we wrześniu. Wtedy jednak oferta jest przetrzebiona i nie wszystkie kolory da się kupić w każdym rozmiarze.

Masz swoje wskazówki, hity i kity? Podziel się!

PS O mundurkach pisałam już na blogu, bo to temat dla mnie miły i wdzięczny.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top