sceny
Picture of Riennahera

Riennahera

Sceny rodzinne 20 – pozdrowienia z wakacji

Wakacje, relaks, spokój, wypoczynek…Ha, ha, ha.

Z dziećmi jest ubaw po pachy, w znaczeniu dosłownym i przenośnym (tak, właśnie jesteśmy w końcowym stadium odpieluchowywania, if you know what I mean…). Niezłych tekstów z pewnością było więcej. Ale te udało mi się zapamiętać:

1

Iona żegna się z dziadkiem przed wyjazdem na wakacje.

  • Dziadku, będę za tobą tęsknić…
  • O jak miło – wzruszamy się razem z teściem.
  • …jak umrzesz.

Po chwili konsternacji dorosłych, młodzież kontynuuje.

  • Dziadku, jak umrzesz to napiszesz nam wiadomość?

PS Po kilku dniach kontaktuję się z dziadkiem: “Nie mam od Ciebie wiadomości, więc zakładam, że żyjesz”.

2

  • Czy jest coś szybszego od motocyklu, mamo? – pyta Iona obserwując ulicę.
  • Samolot.
  • I helikopter! Chciałabym być pilotką helikoptera – rozmarza się.
  • Możesz. Musisz się dużo uczyć i jest szansa, że uda ci się to osiągnąć. Ale to jeszcze potrwa.
  • No wiesz, mamo, w szkole nauczyłam się już naprawdę dużo rzeczy.

Przynajmniej syndrom oszusta omija młode pokolenie…oby jak najdłużej.

3

Wizyta w Akwarium w Gdyni.

  • Mamo, a będzie puffer fish? – pyta moja trzylatka na wejściu.
  • Może będzie. Poszukamy.
    5 minut później
  • Gdzie puffer fish?
    6 minut później
  • A gdzie jest puffer fish?

W końcu, w ostatniej sali…BYŁA.
Dialog zatem zmienił się.

  • Mamo, myślałam, że nie będzie puffer fish, a ona była!
    Przed snem, już w łóżeczku.
  • Była puffer fish. Myślałam, że nie ma jej, ale ona była.

Znajdź w życiu kogoś, kto będzie Cię kochał tak samo jak Orla kocha nadymki.

4

Idealny letni dzień na nadbałtyckiej plaży.

  • Mamo, ja chcę już iść. Tu jest nuda – oznajmia Orla.
  • A gdzie jest ciekawie?
  • U babci.
    Pół godziny później wychodzimy z plaży.
  • Tęsknię za plażą…- Orla smętnie obserwuje oddalające się morze.

5

Poszliśmy do zoo w gdańskiej Oliwie.
Niektóre atrakcje wywoływały więcej entuzjazmu (lody, spryskiwacze z wodą do ochłodzenia się i Park Dinozaurów), inne mniej (większość zwierząt).
Tygrys i wilki zrobiły jednak wrażenie.

  • Mamo, ja chcę wracać do Londynu. To jest niebezpieczny kraj.
  • Dlaczego niebezpieczny?
  • Bo mają tu tygrysy.

To oryginalny argument, żeby nie wracać do Polski. Przyznam, tego jeszcze nie słyszałam.

6

Bawialnia.
Jestem klientką restauracji i trzymam w garści stos sztucznych pieniędzy. Strzelam, że przynajmniej ze dwie stówki.

  • Dzień dobry, pani zamawiaczko. Co mogę podać? – pyta kelnerka Iona.
  • Pizzę i sałatkę, poproszę.
  • Oczywiście. Wszystkie grosze, proszę!
    Nie jestem zadowolona z tej knajpy. Zapłaciłam przed posiłkiem i nigdy nie przyszedł…

7

Obiad u babci, przy którym małe jak zwykle marudzą.

  • Jak będę miała 7 lat to zobaczysz! – wygraża Iona ojcu.
  • Jak będziesz miała 7 lat to pójdziesz pracować do szwalni sortować bawełnę – rzucam jako głupi historyczny dowcip.
  • Noooo nieeeeee, zaaaaawszeeee mi tak mówicie…- narzeka młoda.
    (Dosłownie nigdy nie powiedziałam niczego o szwalni.)
  • Czy ja też mogę do szwalni? – dopytuje młodsza siostra, żeby przypadkiem nie być stratną.

I tak się nam to żyćko toczy.

8

Przychodzę do mieszkania babci mych dzieci. W środku płaczące moje dziecko, wołające rozpaczliwie mamę. Oraz skonsternowany ojciec dziecka.

  • Zobacz, przyszła mama, uratuje cię.
  • No co się stało, Misiaku? – pytam trzylatkę.
  • Bo spadłam na placu zabaw łeeeee i łeeeee i płakałam łeeee…
  • Ale wciąż płaczesz. To czemu teraz płaczesz?
  • Bo spadłam na placu zabaw łeeee i łeeee…płakałam…
  • Rozumiem. Płakałaś na placu zabaw. A teraz czemu płaczesz?
  • Yyy…A bo ja wiem? – odpowiada rezolutnie Orla i zmienia temat. – Ja chcę być króliczkiem!

Rodzice powinni być sancto subito.

9

Wracamy od babci do nas, kilka bloków dalej. Dziewczyny niosą na barana pluszowe króliki.

  • Mamo, mamo, królika boli głowa!
  • Ojej, to przykre.
  • UWAGA BĘDZIE RZYGAŁ.
    I rzygał. Trzymała uszy pluszowemu królikowi, który rzygał na trawnik.

Taka. Dobra. Przyjaciółka.

Podobnie jak jej siostra. Bo oczywiście jej królik poczuł się równie źle i po chwili rzygał obok.

Widocznie zeżarły tę samą, paskudną, wymyśloną rzecz.

A teraz wracamy do szkolnej rutyny. Spodziewam się znacznego zwiększenia się ilości genialnych dialogów.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top