autorka
Picture of Riennahera

Riennahera

10 myśli o byciu pisarką

Ponieważ właśnie skończyłam pisać drugą książkę i czeka mnie teraz wiele tygodni redakcji, a w międzyczasie podpisuję umowę na trzecią książkę, postanowiłam uznać mentalnie, że jestem pisarką.

Może kiepską, ale jednak.

Mam bardzo dużo roboty, zamiast zająć się nią, prokrastynuję i piszę teksty o pisaniu. Idę o zakład, że będę wkrótce mieć niezwykle czyste mieszkanie.

I tak już jest. Tak już być musi. Trust the process.

1

Pisanie to zajęcie, które idzie mi dużo łatwiej i szybciej niż inne. W zasadzie to zajęcie, które męczy mnie najmniej ze wszystkich. A jednak, kiedy robi się to zajęciem głównym, zawodem niemal…to czuję się jak w pracy. Nie jest to głównie frajda i ekscytacja. To po prostu praca. Wkurza mnie mniej niż jakakolwiek inna dotąd, ale to praca.

Oczywiście, że wolałabym spać i oglądać serial.

2

Rób to co kochasz i nie przepracujesz w życiu ani chwili?
Oczywiście, że to bzdura. Pracuję więcej i wymagam od siebie więcej niż kiedykolwiek. Tyle, że nie 8 godzin jednym ciągiem w biurze. W żadnym biurze nie pracowałam jednak w weekendy, a obecnie robię to w każdy jeden weekend…

3

Ze wszystkich hejtów jakie w życiu dostałam, stwierdzenie, że “chce mieć lifestyle pisarza, a nie pisać” jest najbardziej chybionym. Jestem brzydką, głupią, żałosną i pretensjonalną pseudointelektualistką, która udaje empatię? Może. Mam okropne paznokcie u stóp, wielki nos i ciężko powiedzieć, dlaczego mój mąż jest ze mną? Sama nie umiem powiedzieć. Ale, że nie chcę pisać?

Styl życia pisarza kojarzył mi się od zawsze z siedzeniem samej i pisaniem, więc właściwie to tak, chciałam takiego stylu. I dlatego pisałam fanfiki wiedźmińskie na papierze podaniowym, pod kołdrą, ołówkiem, jakieś ćwierć wieku temu. Mam w domu wielki tom, jakieś pięćset stron, który mój mąż złożył z tekstów z mojego pierwszego blogu. Założyłam go w gimnazjum i pisałam do studiów. Pod tym adresem opublikowałam przez kilkanaście lat prawie 2000 wpisów, a to nie jest wszystko co piszę. Ani fanfiki, ani tamten blog nie przyniosły mi poczucia bycia fajną, a już tym bardziej takiej percepcji ze strony innych 😉

I być może to wszystko co napisałam w życiu jest nic nie warte. Nie zamierzam się kłócić, bo najczęściej sama oceniam własną twórczość gorzej niż źle. Ale setki, tysiące stron – istnieją.

4

Siedzenie nad klawiaturą mnie nie stresuje. Spotkania autorskie, wywiady, promocja, sprzedaż, próby znalezienia wydawców, rozmowy o moim pisaniu – to stresuje mnie niesamowicie.

5

Im dłużej grzebie się w opowieściach pisarzy o ich zawodzie, tym częściej natykam się na osoby robiące codziennie to samo co ja. Niezależnie od weny i samopoczucia, siadały i pisały. To już nie tylko Pratchett, ale i Frank Herbert, Ursula Le Guin, Holly Black, Stephen King. Jest ich chyba więcej niż mniej.

6

Pisanie fabuły wywołuje ciarki ekscytacji, których nie daje mi pisanie non-fiction.

7

Non-fiction każe mi zgłębiać tematy, po które nie sięgnęłabym dobrowolnie, gdyby nie potrzeby tekstu.

8

Social media to broń obosieczna. Tak, te ponad dwadzieścia lat blogowania (nie tylko na tym blogu), networkingu na imprezach blogowych i pokazywania się w sieci, a przede wszystkim gromadzenia mojej wspaniałej społeczności, z pewnością są powodem, dla którego wydawnictwa w ogóle mnie zauważyły. I dlatego widzą potencjał. Ale jednocześnie widzę jak przyzwyczajenia social mediowe wpływają na mój styl pisania i warsztat. Nie tak dobrze. Na przykład przedstawiając jakąś tezę czy opinię, niemal przepraszam, że żyję i zawsze asekuracyjnie podkreślam, że na pewno NIE WSZYSCY TAK ROBIĄ. Wychodzi to ze mnie samo, bo wdrukowały we mnie ten mechanizm lata hejtów i szukania najgorszej możliwej interpretacji w każdej wypowiedzi. Żeby przypadkiem nie było opcji kogokolwiek urazić.

Moją intencją najczęściej nie jest urażenie kogoś (chociaż czasem jest, nie interesuje mnie na przykład czy urazę rasistów, seksistów i tak dalej). Są jednak odbiorcy, którzy będą urażeni najgłupszą drobnostką, a nawet po prostu własną wizją mnie jako osoby. Czas przestać się przed nimi bronić.

9

W kwestii pisania, zazdrość to bardzo motywujące uczucie. Lata temu dostałam od Kasi Czajki-Kominiarczuk, którą mam zaszczyt uważać za przyjaciółkę (nie taką psiapsi, że wszystko o sobie wiemy i spijamy z dzióbków, ale taką, że mogę pogadać z nią o mocno ciężkich sprawach i szukać wsparcia w różnych innych), książkę z dedykacją. Że ma nadzieję, że zazdrość zmotywuje mnie do napisania swojej.
I tak było.
Przez lata obserwowałam, jak coraz to nowe znajome mi osoby wydają książki i zawsze czułam to samo. Skoro one mogą, to czemu ja nie? Nie ma powodu, żebym nie mogła. Trzeba tylko zawalczyć.
Polecam taką zazdrość. Chociaż może nazwałabym to raczej motywacją.

A co do Kasi, to właśnie wydała nową książkę. Już nawet nie pamiętam, którą z kolei. Ale ja też będę w tym miejscu, też mam dwie w drodze 😉

10

Pisząc te słowa, chce mi się płakać, chce mi się schować pod kocykiem i wyglądać tylko, żeby przełączyć odcinek serialu. Bo jestem zmęczona, bo sporo napisałam, bo robię redakcję, a to bardziej żmudne niż wymyślanie fajnej fabuły.
Ale tego nie robię. Zamiast tego – piszę.
I wiem, że jutro wstanę i zamiast robić cokolwiek innego, może ważniejszego, może bardziej pożytecznego i potrzebnego – pewnie zacznę pisać.

Możliwe, że to jedynie oznaka grafomanii.

Ale ponieważ ludzie mi płacą, mogę nazywać się zamiast grafomanki pisarką.
The joke’s on you!

Zdjęcia Ewa Kara

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top