Uwaga Polacy mieszkający poza terytorium Polski!
Termin zapisania się na wybory mija 10 października.
Można to zrobić na tej stronie: [https://ewybory.msz.gov.pl/]
Jeśli uważasz, że to nie Twoja sprawa, bo przecież niewiele Cię z krajem łączy i nie zamierzasz wracać, to zagłosuj choćby po to, żeby nie musić się potem wstydzić czytając wiadomości lub oglądając serwisy informacyjne. Poza tym, jeśli wciąż masz polski paszport, a masz, to jednak Twoja sprawa, bo może on w przyszłości mocno stracić na wartości.
Wychodzę z założenia, że nie wiem co przyniesie życie i głosuję wszędzie gdzie mogę. Głosowałam w Glasgow, kiedy wybierano radę miejską, bo obchodziło mnie jakie osoby będą rozporządzać wydatkami odnośni wywożenia śmieci.
Głosować czy nie głosować?
Kiedyś głosować mogli tylko szlachcice, duchowni lub bogaci mężczyźni, zależnie od struktury społeczeństwa. Później rozszerzono prawo na szersze grupy mężczyzn. Nie bez walki i przemocy. Jako kobiety musiałyśmy o swoje prawa jeszcze długo walczyć, niejednokrotnie na śmierć. Mamy je dopiero od około stu lat. Uważam, że w każdych demokratycznych wyborach instytucjonalnych głosować powinniśmy, bo to przywilej, których nie miały pokolenia naszych przodków. Przywilej, lecz także obowiązek obywatelski.
Moje dzieci mają też polskie paszporty. Moja matka, ciocia, kuzyn, teściowa, szwagierka, siostrzenica i inne osoby mieszkają w Polsce. W tej chwili nie mają wszystkich moich praw, jakie mam jako obywatelka Zjednoczonego Królestwa.
Choćby dlatego uważam, że głosować muszę.
Poza tym, całkiem możliwe, że przebywając za granicą, wysyłasz do Polski pieniądze. Może masz firmę, która ma związki z Polską. A to jakie są podatki, stan ekonomii, relacje handlowe czy klimat na inwestycje to są sprawy najwyższej wagi. Chociaż prawa człowieka i wolność do stanowienia o swoim ciele są tak samo ważne.
Tak, są kraje, które zabraniają obywatelom przebywającym za granicą “zbyt długo” głosować. I jest to ich prawo. Polska zdecydowała się na inny wybór, jest to zatem Twoje prawo, cokolwiek ktokolwiek inny o tym twierdzi. Państwo nie zawaha się przed egzekwowaniem swojej władzy wobec ciebie, jeśli będzie miało potrzebę i możliwość.
Nie planuję powrotu do Polski, natomiast nigdy nie mówię nigdy. Do kraju w kształcie obecnym wrócić bym się bała. Więc choćby po to również warto. Sama wyjechałam dobrowolnie, na studia, z potrzeby przygody, niektórzy jednak nie mają takiego wyboru. Muszą wyjechać z powodu pracy lub rodziny. Mają dalej prawo mieć wpływ na kraj.
Możesz posłuchać mojego odcinka podcastu na ten sam temat, łącznie z wypowiedziami osób z mojej społeczności i otoczenia, które tłumaczą, dlaczego głosują, chociaż nie mieszkają w Polsce.