Kochany Mikołaju,
W tym roku byłam bardzo grzeczna. Nie zabiłam żadnego z moich klientów (chociaż kilku się prosi), nie biłam Ellucha (tylko raz wczoraj, ale mu się należało!), niewiele razy ośmieszyłam się po alkoholu i byłam miła nawet jak ktoś nie był fajny.
Pod choinkę poproszę nową super ekscytującą posadę w Londynie z pokaźną pensyjką i szczeniaczka (nie będę marudzić na żadną rasę). W razie gdyby wystąpiły jakiekolwiek problemy (ale przecież wierzę w Ciebie i nie powinny wystąpić), sporządziłam małą listę zapasowych prezentów.
Oczywiście gdyby z sanek wypadł Ci iPad czy inne tego typu badziewie to nie będzie focha, chociaż w sumie nie jest mi to do niczego potrzebne biorąc pod uwagę mój obecny styl życia. Bilety na wyjazdy do egzotycznych krajów z niskim PKB też się nadadzą.
Dziękuję i pozdrawiam,
Riennahera