Photos by Ell and me
Tytuł jest przewrotny, ponieważ nie potrafiłabym się obejść z jednym płaszczem. Najlepszy płaszcz na jesień i zimę to jeden z dziesięciu. Na chwilę obecną mam pięć, jeszcze wszystko przede mną. I nie żeby był ze mnie jakiś szastający forsą burżuj, jako kiepska fashionistka kupuję płaszcze po sezonie, a czasem nawet, o zgrozo, w second handzie. A potem Tomasz Jacyków lubi na wizji płaszcz za 25 złotych zakupiony w drewnianym baraku w Gdańsku. Bezcenne chwile.
Ten konkretny płaszcz dojrzewał dobre kilka lat zanim go polubiłam i tego samego dnia, którego sobie o nim przypomniałam, z radości na mój widok odpadł od niego guzik dodając pożądanej nonszalancji. Zaczęliśmy nadawać na tych samych falach i uczucie kwitnie.
Zdjęcia zrobione przez oszukańca Ella, który przekonywał, że po czwartej popołudniu będzie ładnie i jasno.
//płaszcz i sukienka Internacionale, buty Zara, czapka Topshop, peruwiańskie lamerskie rękawiczki//