Photos by me
Myślę, że część z Was pamięta mojego kolegę ze studiów i fotografa Innesa Morrisona. Od zeszłej soboty jest już uczciwym mężczyzną i szczęśliwym mężem Katie, a ja miałam przyjemność bawić się na ich weselu (przypominam przeżycia poprzedzające wydarzenie).
Chociaż Panna Młoda jest Angielką, to jednak było to zdecydowanie szkockie wesele i nawet jej ojciec tańcował w kilcie. Pozostaję pod wielkim wrażeniem minimalizmu uroczystości. Wszystko było eleganckie i na swoim miejscu, zachwyciły mnie także książkowe aranżacje będące pomysłem Katie, która marzy o byciu pisarką.
Mam nadzieję, że spodobają Wam się zdjęcia. Moja skromna kreacja kiedy indziej, dzisiaj chcę się skupić na samym wydarzeniu. Ogromne podziękowania dla Mitcha, którego sporran widnieje na jednym z powyższych zdjęć i który radośnie oznajmił ’you can always take a photo of my crotch’. No to jest.
PS Na stole, przy którym siedziałam, leżała 'Duma i Uprzedzenie’. PRZYPADEK? 😉