Primark dress, bag and cardigan, Topshop shoes, snood knitted by my Mum
Photos by Ell and me
Tak sobie myślę, że nie jestem promyczkiem słońca ani Małą Księżniczką, która w kartoflu widzi diament, chociaż zawsze chciałam taka być. Jak ta piękna i radosna zmarła żona i matka, za którą wszyscy tęsknią w wielu dziewięstastowiecznych powieściach. Albo przynajmniej Elizabeth Bennet, która była tak żywa, że aż strach. Niestety wręcz przeciwnie, jestem bardzo często tym dziwacznym osowiałym poetą co gapi się na kruki i przeżywa, w najlepszym wypadku Panem Darcy co wygląda jakby się woził bo się wstydzi.
Ale skoro Gandalf Szary levelował na Białego to może jest jeszcze dla mnie nadzieja.
Zresztą kolor szary kojarzy mi się zawsze z byciem super kól, ubrania z All Saints Spitalfields zwykle są szarobure 😉