Topshop dress, Office shoes, vintage jacket, Primark cardigan
Photos by Ell and me
Ostatnimi czasy w niemal wszystkich sklepach bardziej podobają mi się ubrania na dziale męskim. Oczywiście od czasu do czasu lubię pastele, koronki w kolorze majtkowym i inne fiubździe kwiatkowe. Zdaję sobie sprawę, że jedyne co się teraz liczy to nowy sezon i wszystko z sezonu poprzedniego jest już passe, ale lubię kupować ubrania, które założę teraz i zaraz. Nie chcę czekać dwa miesiące, zanim będę mogła wbić się w nową kieckę i nie będę chodzić w peep toes po śniegu. Nie i już, taki ze mnie buntownik. Kończy się na tym, że wzdycham do ubrań z działów męskich ( we wszystkich tonach brązu, szarości, granatu i innych głębokich i ciemnych barw), z których rzeczy nigdy nie leżą dobrze na moich szerokich biodrach i zauważalnych piersiach, a na dziale damskim nie jestem w stanie sobie kupić nic, chociaż bardzo się staram. Życie to horror.
Pozostawiam Cię, Drogi Czytelniku, ze zdjęciami w tonacjach z działu męskiego i miła piosnką.