Primark cardigan and dress, thrifted bag, H&M faux fur collar
Photos by Ell and me
W mojej głowie pojawił się cień wątpliwości. O zgrozo, wywołany został moim najukochańszym i najmilszym Kiziakiem. I jego wszechstronnością. Kiziak dodany do większości strojów sprawia, że wyglądają (w moim mniemaniu) dobrze przez wielkie D. Dobrze. Albo i nawet DOBRZE. Jesienią zatem wytworzył mi się zwyczaj, że zakładam gruby sweter, kieckę krótką lub dłuższą, Kiziaka i czapkę i jestem gotowa. Co sprawia, że właściwie cały czas wyglądam tak samo, pomimo posiadania trzech szaf rzeczy, w których się nie mieszczę.
Z jednej strony można zaryzykować stwierdzenie, że 'mam swój styl’. Ale nie oszukujmy się, dużo wysiłku nie wkładam w przypięcie Kiziaka do czegokolwiek. Nie oczekuję, że nagle stanę się minimalistką, bo moje emołszonal landskejps to jednak zawsze lekko kiczowate prerafaelicko-grunge’owe wariacje, ale warto z sobą walczyć. Przez następne kilka postów postaram się pokonać w sobie miłość do Kiziaka. Tak mi dopomóż faszyn.