Za każdy dobry moment w życiu należy się sroga kara. Kiedy patrzę na zdjęcia z lipca doskonale rozumiem, dlaczego na początku sierpnia leżę w łóżku z gorączką i uczuciem, jak gdyby każda jedna kość w moim ciele została rozbita przy pomocy młotka. No nagrabiłam sobie i już. Rozbijałam się z seksownymi lachonami po Krakowach i Wrocławiach, podrywałam owce w krainie Pana Darcy, a do tego dobrze układały mi się włosy.
Z głębokości mojego łóżka dzielę się z Wami zdjęciami i obiecuję dużo tekstów, jak tylko moja temperatura spadnie i pogodzę się z prawym migdałem. A już za trzy tygodnie urlop i ekscytująca wyprawa…
Instagram można oglądać tutaj, a na newsletter zgłaszać siętutaj.
1. Każdy, kto spodziewałby się innych kubków w domu u Venili jest naiwniakiem. CHPD 4 EVER.
2. Twarz miesiąca. Mam ochotę ją wydrukować, wyciąć i przyklejać na prawdziwą twarz codziennie rano.
3. OWCE. NIE. MILCZĄ.
4. Tak bardzo kocham ten stan – posprzątane mieszkanie, dobre włosy, książka i ja.
5. Moje okno całe w kwiatach zła.
6. Dzierżawcy ziemi Pana Darcy’ego mogli się rozbijać po podobnych wioskach. Castleton, Derbyshire.
7. Noga trzyma fason.
8. Park przed moim mieszkaniem. Można udawać, że to dżungla albo tajemniczy ogród.
9. Kraków robi mnie w balona.
10. Kraina Pana Darcy.
11. Riennahera = pudel wystawowy. Makijaż Miss Ferreira, włosy Panna Lemoniada.
12. Atak lamy.
13. Dieta-cud. Wkrótce napiszę o niej więcej.
14. Takie tam, w hotelu.
15. Jak anioł dzieweczki.