hat, scarf – vintage; dress – H&M; boots – Deichmann; skirt – Primark;
Photos by Jonny Nicholson
Jedną z wielu rzeczy, które lubię w mojej uczelni, jest jej lewactwo. Od czasu do czasu można się poczuć jak w 1968 roku i obserwować mniejsze lub większe zamieszki. W zwalczaniu niektórych bierze na przykład udział osiemdziesięciu policjantów i helikopter. Chodziło konkretnie o zakończenie okupacji budynku, w którym robione były powyższe zdjęcia. Ze mnie niestety żaden kozak, podczas zamieszek okupowałam łóżko i protestowałam przeciwko gorączce. Poza tym moje osobiste poglądy polityczne są chyba tak centralne jak tylko się da (jeśli zapomnimy na chwilę o mych monarchistycznych sympatiach;) i można je streścić krótko 'żyj, pozwól żyć innym i nie bądź oszołomem’. Okupowany przez lewicujących studentów budynek ma jednak swój dyskretny urok.
English: One of the things I like about my University is that it is sometimes quite lefty. At least some of the students are. On these occasions, such as the police intervention during the occupation of the Hetherington Building, you might feel like it’s 1968 again. 80 police officers, helicopter and so on. Photos above have been taken inside the famous building.
I myself am no activist, during the event I was protesting in my bed against fever. Also I am much more 'live, let live and don’t be a moron’ life philosophy and although I am somewhat interested in politics, the left-wing activism is not my piece of cake. I must admit though that this building has its charm.