navy cardigan – Topshop; red cardigan, belt – thrifted; shoes – schuh; dress – H&M; headband – Accessorize;
Jednym z moich dziwactw i bezeceństw jest niechęć do ubrań określanych przez społeczeństwo ogólnie jako 'praktyczne’. Jeśli coś jest 'praktyczne’ to z góry można założyć, że mi się nie spodoba i nie będę tego chciała. 'Praktyczna’ jest między innymi kurtka wiatrówka. Wolałabym zjechać na pupie z samego szczytu Conic Hill ( na który wdzięcznie się wtarabaniam na powyższych zdjęciach), kąpać się w Loch Lomond (nad którym położony jest Conic Hill)w styczniu albo uprawiać miłość cielesną z owcą. Nie jestem pewna, czy istnieje element ubioru bardziej przeze mnie znienawidzony niż właśnie wiatrówka. Poza tym rujnuje wszelkiego typu zdjęcia. Nie pomoże nawet najwspanialszy widok, jeśli ma się na zdjęciu wiatrówkę. Fu.
Osobiście jestem tradycjonalistką i uważam,że jeśli od stuleci wełna i krata były wystarczająco dobre dla szkockich górali, to kimże ja jestem, żeby wybrzydzać i pokazywać się na wzgórzach w jakichś goretexach i innych dziwactwach.
Zatem jestem sobie małą pastereczką. Zdjęcia z wypadu uratowane.
English: One of my weird features is my absolute hatred to anything that is practical. Especially when it’s not pretty. One of these practical items is the so-called windstopper. The jacket that protects you against wind and rain that it. I would rather swim in Loch Lomond in January or shag a sheep that to wear a windstopper. Also, they ruin all your photos. Everyone looks bad in them and no landscape can save the image.
For the trip up the Conic Hill I therefore followed the highlanders’ example. If tartan and wool are good enough for them, they’re surely good enough for me.