jumpsuit – River Island; cardigan, bag – thrifted; faux fur collar – H&M; boots – Deichmann;
Photos by Ell
Czyż mózg nie jest zadziwiającym tworem? Czyż cała machineria wewnątrz człowieka, która sprawia, że jest zadowolony albo stroi fochy nie jest niesamowita? Z jednej strony mamy przecież dni jak TEN, kiedy mimo najlepszych chęci i wielu starań włożonych w dopracowanie własnego wyglądu czujemy się jak wiechecie, mamy też dni jak ten na zdjęciach powyżej. Dni, kiedy rano wracamy z imprezy, mamy na sobie przypadkowe elementy ubioru,które dnia poprzedniego wpadły nam pod rękę, włosy w totalnym nieładzie i szczątkowy makijaż. I czujemy się rewelacyjnie. Już nawet nie jak milion dolarów, a przynajmniej z pięć milionów.
A o imprezie wkrótce.
Dla zainteresowanych Surrey w poprzednim poście,zdjęcia na stacji w wiosce w tymże hrabstwie (nasz pociąg miał przyjechać za 40 minut).
English: What a mysterious thing a brain is. What an uncanny process happens in our minds everyday and makes us feel content or upset. That truly is wonderful. For we have days like THAT DAY when we really try to look perfect but feel like losers and we have days like this in the photos above. Days when we really don’t care since it’s a morning after a party, we wear whatever was the first thing we saw lying on the floor because we were packing in hurry, our hair is a mess, make up is barely there. And we feel marvelous. Like we look not even like a million dollars but at least five millions.