The Shoes – River Island; harem pants – New Yorker; cardigan – Primark;
Photos by Innes Morrison
Po raz pierwszy i możliwe że ostatni macie okazję zobaczyć kawałek mego ciała powyżej brzucha (zwanego Filipem Dobrym) i poniżej piersi. Drogi anonimie, daruj sobie komentarz o wałkach, grubości i innych. Ja to wszystko wiem. Ale trzeba przełamywać bariery i robić rzeczy, które nas przerażają. Na przykład wyjść na miasto w sportowym staniku. Chociażby po to, żeby zrozumieć czemu nie powinno się tego robić. Albo mieć motywację do ostrego treningu.
Po raz drugi natomiast prezentuję Buty. Szczerze mówiąc mam ochotę prezentować je teraz za każdym razem. A skoro mam ochotę, a blog jest mój to…Muahahahahahahahaha (demoniczny śmiech)! To kto wie 😉
A zdjęcia na parkingu bo zaczęło padać.
English: For the first and perhaps last time ever you might see that bit of my body between the rather big belly (or Philip The Good) and breast. I am aware my body is far from fit but hey, one has to cross own borders and be brave sometimes. And by being brave I mean hitting the town in my workout bra. Now I know it is not the best idea ever and I feel more like going to the gym. You see? Instant results.
For the second time you might admire The Shoes. I feel like I could have them in every single picture of me. And since it’s my blog after all…..(demonic laugh here)…we’ll see about that 😉
Pictures taken in Innes’s car park as it’s started raining