dress, socks – Primark; cardigan – vintage; shoes – New Look;
Pierwsze zdjęcia od przyjazdu do Polski, chociaż jestem już tydzień. Gdańsk jest zawsze na przekór reszcie kraju, nad którą podobno padało, lało i było ciemno. Po zapaleniu spojówek i ciężkim katarze z radością pobiegłam do parku ubrana jak…no, jak mundzioł. Po powrocie do domu sandały zmieniłam na buciory, rozpuściłam włosy i założyłam wełnianą czapę w celu z psem spaceru i wyglądałam o wiele bardziej stylowo. Osiedle to jednak nie Park Oliwski a godzina osiemnasta to nie wczesne popołudnie, pozostają mi więc jedynie zdjęcia mundziolskie.
Proszę wybaczyć, bo przecież się kajam.
Ot, fashion victim.
Na pocieszenie jednak zdjęcie gołębia w modnej wśród szafiarek z całego świata pozie 'w biegu’. Ma skubany talent do modellingu.
English: My first pictures since I came to Poland and caught a cold and developed a conjunctivitis (at pretty much same time). Because it was really warm today in the lovely city of Gdansk (unlike the rest of the country) I dressed up stupidly and ran to the park. Later on I changed the sandals to boots and loosen up my hair, looking hundred times better in result, but it was far too late to take any decent pictures. You have to accept the silly ones in which I look like a true fashion victim. At least I say I’m sorry.
I hope you will enjoy the pigeon though, it really seems to have some talent for modelling.