scarf – Primark; coat – Vero Moda; jumper – sh; beads necklace – H&M; bag – Tk maxx;
piture by Stuart Dreghorn
Są takie zestawienia, które zapisują się w mózgu i po ich zobaczeniu nie da się już patrzeć na świat (tutaj w znaczeniu ubrań) tak samo. Dla mnie takie właściwości mają na przykład zestawienia niepasujących do siebie wzorów, od pewnego czasu bardzo nie lubię mieć na sobie tylko jednego wzoru w jednym momencie bo wydaje mi się,że wyglądam jak ostatni nudziarz. Kolejnym elementem jest oczywiście ONA. Lub ON. Chusta/szalik noszona w stylu lat pięćdziesiątych na głowie, a nie na szyi. Widziane oczywiście u Alice i Raspberry And Red.
I wychodzi na to, że absolutnie zerżnięte od Alice, bo i chusta i trencz. Lecz nie! Otóż zwykle noszę ją z bundeswerą, tego dnia musiałam wyglądać jednak jak człowiek a nie jak wehrmachtowiec zatem wybrałam płaszcz. Potem dopiero widzę, że wyglądam jak copycat totalny.* Dla mnie chusta z trenczem zatem jest ewidentnie zestawem, który jest Ideą. Taką platońską, no wiecie. Siedzi sobie gdzieś w chmurach z ideą ryby, konia, stołu i innymi.** Mam to imprintowane w mózgu, jak widać.
W taki oto sposób do szalika można dorobić filozofię.
Zdjęcie zrobione TEGO SAMEGO DNIA, w pierwszej fazie powrotu do domu po sześciogodzinnej sesji zdjęciowej (czyt.ubieram się i zaczynam wychodzić, faza trwa od 5 minut do około godziny).
* Przynajmniej dowód na to, że jestem prawdziwą szafiarką, wiadomo, że wszystkie jesteśmy takie same.
**Się śmieję, proszę niech nie rozpoczyna się dyskusja o tym, gdzie tak naprawdę siedzą idee 😉
English:
There are outfits and sets that get imprinted in your brain and once you’ve seen them you are always gonna remember them. They make you look at some pieces in a very different way and you can’t go back to see them in the same way as before. I am like this with mixing pattern and very recently with THE SCARF. The inspiration came from Alice and Raspberry And Red. I am fully aware I look like Alice’s copycat though it was not my intention. I usually wear this scarf with parka (the pedestrians at Govan can testify* 😉 that they I wanted to be more…presentable. The trench coat came to my head first as a piece instantly adding some glamour to the outfit. To me this outfit is therefore like a platonian Idea, sitting on the clouds somewhere between the Idea of a Fish, Idea of a Horse and Idea of a Table.
This is how you can make a philosophy out of a way you wear your scarf.
The picture comes from THE SAME DAY.
*Just to make sure we understand each other. I DO NOT live at Govan, I just work there, ok? I could not live there, it scares me 😉
(No, really)