Kochany Święty Mikołaju,
Jak się masz? (Przepraszam za to miałkie pytanie, musi przeze mnie przemawiać ta okropna brytyjska obłuda. Ale w sumie wszyscy chcą teraz prezentów i może zapominają pomyśleć też o Tobie?)
Zgadzam się z Panem Einsteinem, że szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Od trzech lat proszę Cię o szczeniaczka i jakoś nam nie wychodzi. Nie wiem czy masz problem z dostawcą szczeniaczków, czy nie zasłużyłam, czy w ogóle o co może chodzić. Ale nie to nie, bez sensu kontynuować temat.
W tym roku chcę Cię prosić tylko o jedno. Bo wiesz, wszystkie te sukienki, buty, torebki, perfumy i inne takie, mogę to sobie kupić sama albo wymarudzić u męża. Ale to tylko przedmioty. Miło je mieć, ale przy pewnej ich ilości nie jest niemiło nie mieć kolejnej. Trzy paski nie uczynią z Ciebie laski, a Prada nie odczaruje gada. Inaczej sprawa ma się na przykład ze szczeniaczkami, ale to już sobie wyjaśniliśmy, więc może zostawmy temat. Na mieszkanie sobie odłożymy sami, podróże sobie zorganizujemy. Duże z nas dzieciaki. A rzeczy, na które mnie nie stać i tak raczej nie potrzebuję. No, może jacht by się przydał, ale kto ma czas na jacht? I gdzie bym go miała trzymać, na Islington Canal? Przecież bez sensu.
Mogłabym prosić Cię o pokój na świecie ale umówmy się, że będę prosić o realne sprawy. Mogłabym prosić o długie życie i zdrowie dla wszystkich bliskich, ale przecież nie jesteś ani Bogiem ani lekarzem. Mogłabym w końcu pomęczyć Cię o Lee Pace’a, ale nie wydaje mi się, żebyś był jego agentem. Poza tym mógłby okazać się nie taki jakim go sobie wymyśliłam, potem byłby tylko płacz, po co to komu.
Zatem trzymajmy się tego co realne i z czym możesz rzeczywiście pomóc. Kochany Święty Mikołaju, w tym roku chciałabym Cię prosić tylko o propozycję napisania książki. Pogadasz z kim trzeba, nie?
Do zobaczenia wkrótce. Jak widzisz na zdjęciu, już czekam. Daj znać, jeśli mogę coś dla Ciebie zrobić. Jeśli masz jakieś marzenia albo ochotę na jakieś konkretne ciasteczka, spróbuję pomóc. Nie wiem co Ty tam lubisz pogryźć do Jacka. I spokojnie, lód się robi. Sam widzisz jaka jestem grzeczna.
Twoja Na Zawsze,
Riennahera