Zestawienie najpopularniejszych tekstów pojawia się na większości blogów w ostatnich dniach każdego roku. Ruszam z moim, póki fala jeszcze nie nadeszła i nie zdążyła wszystkich zirytować. Poza tym nie wydaje mi się, żebym przez następne kilkanaście dni napisała coś, co pobije popularność tych wpisów. Zwłaszcza podczas świątecznych przygotowań, prac nad udoskonaleniem bloga (nowa odsłona już wkrótce) oraz między innymi cudownie ekscytującymi zajęciami, które póki co zachowam dla siebie.
Zawsze fascynuje mnie, że niektóre teksty napisanie poniekąd na kolanie, od niechcenia czy dla żartu zdobywają popularność. W przeciwieństwie do tych, nad którymi siedzę długo, bardzo się staram, sprawdzam źródła i wydaje mi się, że temat jest taki interesujący. To odwieczne źródło moich blogerskich frustracji, zaraz obok faktu, że najczęściej piszę teksty zaraz przed opublikowaniem i nie mam rozpiski na kilka postów wprzód. Chciałabym, ale jakoś mi nie idzie.
Najlepsze pomysły na wpisy pochodzą z rozmów ze znajomymi, z interakcji z Czytelnikami i komentującymi oraz…z pytań na ask.fm. Niezastąpiona jest tu coroczna ankieta na blogu. W tym roku będzie nieco później, w związku z wprowadzanymi ulepszeniami. Zawsze liczę zatem na inspirację z Waszej strony i chętnie przyjmę wszelkie sugestie dotyczące tematów, o których chętnie byście czytali.
I wielkie dzięki, że ze mną jesteście na blogu, facebooku i instagramie.
A najpopularniejsze teksty to…
Absolutny tegoroczny faworyt i trzeci najpopularniejszy tekst w historii bloga. Na pomysł napisania go wpadłam biorąc prysznic, powstał w jakieś pół godziny i nie przekazuje całej prawdy. Bo nie znoszę wszystkich prac domowych. Mniej więcej tak samo.
Jak używać cytatów z Thranduila na co dzień. Post, którego tworzenie sprawiło mi wielką przyjemność i dzięki któremu znam na pamięć większość kwestii Lee Pace’a, które padły w Hobbicie. Normalnie mogłabym sama zagrać Thranduila.
Pisanie o miłości przychodzi mi chyba najtrudniej. To jest mniej więcej to miejsce, w którym przebiega moja granica intymności, poza tym zawsze wydaje mi się, że moje poglądy na ten temat są niezwykle nudne. Poza tym przy moim neurotyzmie najdrobniejsza sprzeczka rozkłada mnie na łopatki i nie mogę napisać niczego o związkach przez najbliższe kilka dni, BO CO JEŚLI TAK NAPRAWDĘ NIE KOCHA?
Tekst o jednym z największych poniżeń, jakie mnie w życiu spotkały, paradoksalnie w wyniku matczynej dumy i miłości. Ma też epilog. Moja mama opowiedziała o tym wpisie mamie Magdaleny Frąckowiak, która kazała mi przekazać, że ja też jestem fajna i ciekawa i ona mnie lubi.
Dzięki, mamo.
Teksty z krótkimi przesłaniami wywołują zarówno spory entuzjazm i generują wiele miłych komentarzy. Dlatego bardzo je lubię i w kolejne urodziny na pewno podobny post się pojawi.
O tym ważnym momencie, kiedy nudzi Cię zadręczanie się swoimi kompleksami i możesz w końcu zacząć czuć się dobrze we własnym ciele. Smutne jest jak wiele osób trafia na mój blog z wyszukiwarki po wariacjach hasła „czuję się brzydka”.
Niektórzy rodzą się radosnymi promyczkami wesołości, inni rodzą się takimi gburami jak ja. I co zrobisz? O tym w tekście.
To mój ulubiony wpis w tym roku. Zwłaszcza po tym, jak w Gdańsku w centrum handlowym podeszła do mnie Czytelniczka i powiedziała, że rozbawił ją Elf Pogardy. Strzeliłam buraka i uciekłam do windy. Przepraszam!
Tematy weselne należą do najpopularniejszych i angażujących Czytelniczki. Nie ukrywam, że mogłabym opisać jeszcze kilka aspektów tego wydarzenia, chociaż obawiam się komentarzy typu „eksploatujesz temat przez kolejne lata jak Fashionelka”. Cóż, Fashionelka wie co robi 😉
To tekst wyrażający moje lęki w dość newralgicznym momencie życia, kiedy trzeba podjąć pewne decyzje. Zdecydowanie kreowana przez media i blogi wizja rodzicielstwa nie jest czymś co mnie samą zachęca do tej decyzji.
Bardzo lubię pisać teksty łączące moje studia historyczne i filmoznawcze albo w ogóle związane z tym czego się uczyłam, przy czym są to teksty niezwykle wymagające i zajmujące sporo czasu. Mam w zanadrzu kilka tematów, nie wiem natomiast czy wciąż są to teksty pasujące na bloga w jego obecnej formie. Jak uważasz?
Miłej lektury! A ja zawsze z ekscytacją czekam i liczę na Wasze komentarze, sugestie o czym chcecie i lubicie czytać oraz share’owanie moich tekstów. Dziękuję!